Wiele hałasu o nic

Wiele hałasu o nic

Dodano: 
Angela Merkel i Emmanuel Macron
Angela Merkel i Emmanuel Macron Źródło: PAP/EPA / CLEMENS BILAN
Olivier Bault | Stworzenie „twardego jądra” UE jest nie tylko nieopłacalne dla wielu krajów Zachodu, lecz także niemożliwe ze względu na unijne prawo.

Polskie gazety lewicowo-liberalne wyjątkowo entuzjastycznie przyjęły wygraną Emmanuela Macrona we francuskich wyborach prezydenckich. „Gazeta Wyborcza” poświęciła mu swoją pierwszą stronę. „Jak to zmieni Francję i Europę” – pytała w podtytule, zapowiadając, że „Podział UE na zintegrowane jądro i peryferie, na których zapewne znajdzie się rządzona przez PiS Polska, jest bliższy”. W komentarzach Marek Beylin tłumaczył czytelnikom, że: „Macron chce właśnie Unii zintegrowanej politycznie wokół strefy euro, z oddzielnym budżetem, parlamentem i ponadnarodową egzekutywą. Za kilka lat Polsce będzie trudno do nowej Unii doskoczyć, bo ugrzęźniemy na peryferiach”. To brzmiało trochę jak instrukcje prezesa Ringier Axel Springer wysłane do polskich dziennikarzy po wyborze Donalda Tuska na drugą kadencję przewodniczącego Rady Unii Europejskiej („W nadchodzącym czasie na autostradzie unijnej integracji pojawia się nie tylko pas szybkiego i wolnego ruchu, ale też parking. I to jest właśnie moment, gdy do gry włączają się wolne media, takie jak my”).

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także