Najpierw opanowano ogień w rejonie Pedrogao Grande, a teraz pożar lasu w okolicach miasta Gois. Władze kraju potwierdziły dzisiaj, że oznacza to opanowanie sytuacji na zagrożonych obszarach, ale jednocześnie jest za wcześnie, aby podsumować sprawność przeprowadzenia akcji.
Najgorszy w ostatnich latach pożar w Portugalii rozpoczął się w ostatni weekend – w sobotę po południu w środkowej części kraju, w dystrykcie Leiria. Mieszkańcy regionu kiedy otrzymali informację o pożarze, najpierw obserwowali rozwój sytuacji i akcję strażaków,ze swoich domów, a kiedy ogień zaczął się przybliżać, zdecydowali się na ucieczkę. Najwięcej mieszkańców zginęło jeszcze w weekend, na trasie łączącej dwie miejscowości – Figueiro dos Vinhos i Castanheira de Pera. To właśnie tą drogą próbowali oni uciekać z zagrożonych terenów i kiedy doszło tam do wypadków oraz utrudnień na drodze, ludzie w panice wychodzili z samochód. Cześć z nich zginęła w pojazdach, cześć próbując uciec. Kolejne ofiary to ludzi, którzy nie zdołali uciec z domów na zagrożonych terenach.
Czytaj też:
Tragiczne pożary w Portugalii. Rząd ogłosił żałobę narodową