Wojna wywiadów. Tajne służby Turcji śledzą niemieckich polityków

Wojna wywiadów. Tajne służby Turcji śledzą niemieckich polityków

Dodano: 
Angela Merkel, Recep Tayyip Erdogan
Angela Merkel, Recep Tayyip Erdogan Źródło: PAP / DPA/ MICHAEL KAPPELER
"Die Welt" informuje, że niemiecka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie inwigilacji posłów do Bundestagu przez agentów tureckiego wywiadu.

Gazeta pisze, że tajne służby Turcji szczególnie interesują ci politycy, którzy zajmują się zagadnieniami bezpieczeństwa wewnętrznego oraz polityką zagraniczną i obronną Niemiec. Przed inwigilacją ostrzegł ich Federalny Urząd Kryminalny (BKA).

Ruch Gülena

Na początku roku prokuratura w Karlsruhe wszczęła śledztwo, które ma ustalić, w jakim stopniu Ankara śledzi tureckich opozycjonistów zamieszkałych w Niemczech, a wśród nich zwłaszcza domniemanych aktywistów i sympatyków tzw. ruchu Gülena, uznawanego w Turcji za głównego przeciwnika prezydenta Recepa Erdogana.

Jak wyjaśnia "Die Welt", w lutym tureckie służbie specjalne przekazały niemieckiemu wywiadowi BND listę rzekomych zwolenników Ruchu Gülena w Niemczech obejmującą ponad 300 osób i 200 instytucji z prośbą o ich sprawdzenie i inwigilowanie. Berlin odrzucił te żądania i ostrzegł umieszczone w raporcie osoby, że jeśli wyjadą do Turcji, mogą zostać poddane represjom.

Odwet za uchwałę ws. Ormian?

Niemiecki kontrwywiad, czyli Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) uznał, że Turcy prowadzą na terenie RFN gigantyczną operację wywiadowczą na niespotykaną dotąd skalę, a prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Niemiecka prasa zwraca uwagę, że stosunki z Turcją pogorszyły się m.in. od momentu, kiedy Bundestag przyjął uchwałę upamiętniającą setną rocznicę rzezi Ormian w Imperium Osmańskim i uznał ten mord za ludobójstwo.

Źródło: DW.com
Czytaj także