W tym tygodniu doszło do wybuchów na linii gazociągów Nord Stream I i Nord Stream II. Nie wiadomo, jaka była ich przyczyna. Media spekulują, że do zniszczeń rur Rosja mogła zaangażować Specnaz. Z kolek Kreml przekonuje, że za wszystkim stoją Stany Zjednoczone. Nie jest jasne, czy NS I (druga nitka nie została nigdy uruchomiona) popłynie jeszcze gaz.
Według doniesień medialnych, Dania i Szwecja przekazały Organizacji Narodów Zjednoczonych, że do wycieku z gazociągu Nord Stream doszło w wyniku wybuchu "setek kilogramów trotylu".
Zacharowa wzywa Bidena do wyjaśnień
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa chce, aby prezydent USA Joe Biden wyjaśnił, czy za incydentami w Nord Stream stoją Stany Zjednoczone.
Zacharowa przypomniała w tym kontekście wypowiedź Bidena z 7 lutego, w której zasugerował on, że USA mogą "położyć kres" Nord Stream 2, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę.
Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre oświadczyła, że Biden nie groził zniszczeniem gazociągu, lecz miał na myśli wspólne z Niemcami starania o zamrożenie realizacji projektu Nord Stream 2.
Putin o wybuchach w Nord Stream
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w rozmowie telefonicznej przeprowadzonej z tureckim prezydentem Recepem Erdoganem w czwartek wieczorem, że "bezprecedensowy sabotaż" przeciwko gazociągom Nord Stream był "aktem międzynarodowego terroryzmu".
Obserwatorzy zwracają uwagę, że wyciek gazu z Nord Stream zbiegł się w czasie z otwarciem gazociągu Baltic Pipe, którym będzie przesyłany gaz z Norwegii do Polski.