Kreml odpowiada UE. Pieskow mówi o "zbrodniach kijowskiego reżimu"

Kreml odpowiada UE. Pieskow mówi o "zbrodniach kijowskiego reżimu"

Dodano: 
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło:PAP/EPA / SERGEI CHIRIKOV
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostro skomentował pomysł powołania trybunału, który miałby badać rosyjskie zbrodnie popełnione na Ukrainie.

W środę przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen zaproponowała utworzenie specjalnego trybunału, w celu zbadania i ścigania zbrodni agresji Rosji na Ukrainę. "Rosja musi zapłacić za swoje przerażające zbrodnie" – przekazała polityk.

twitter

Trybunał miałby zostać stworzony przy wsparciu Międzynarodowego Trybunału Karnego i Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Kreml ostro reaguje na pomysł powołania trybunału

Pomysł przedstawiony przez szefową Komisji Europejskiej pojawiał się już wcześniej w wypowiedział polityków z UE oraz Ukrainy.

Powołanie takie trybunału szybko skrytykował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który podkreślił, że ustanowiony w ten sposób sąd nie zostałby uznany przez Moskwę.

twitter

– Próby ustanowienia jakiś trybunałów nie będą miały żadnej legitymacji, nie zostaną przez nas zaakceptowane i będą potępione – mówił, cytowany przez agencję TASS, Pieskow.

Polityk stwierdził także, że rosyjscy śledczy wykonują "bardzo intensywną i żmudną pracę", aby zarejestrować "wszystkie zbrodnie kijowskiego reżimu". Rzecznik Kremla ubolewał również nad brakiem reakcji ze strony Zachodu wobec rzekomych zbrodni Kijowa, dokonywanych – według Pieskowa – od 2014 roku.

Rosja oskarża Ukrainę o zbrodnie wojenne

Cytowana przez TASS wypowiedź Pieskowa to kolejny przykład oskarżeń Kremla wobec władz Ukrainy. W lipcu wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Wierszynin zaprzeczając oskarżeniom o zbrodnie wojenne dokonywane przez rosyjskie wojska, stawiał równie poważne oskarżenia wobec Kijowa.

Cytowany przez TASS polityk stwierdził wówczas, że Rosja oraz jej siły sojusznicze usunęły już ponad 60 tys. min i materiałów wybuchowych pozostawionych przez wojska ukraińskiej od momentu rozpoczęcia inwazji w lutym.

– Z powodu takich min i niebezpiecznych urządzeń cierpią przede wszystkim cywile – tłumaczył Wierszynin, twierdząc, że ukraińscy żołnierze dokonują ataków na obiekty cywilne. – Wielu zachodnich partnerów przymyka oko na te fakty i trzyma się własnej wersji wydarzeń, która jest sprzeczna z rzeczywistością – przekonywał polityk.

Czytaj też:
Wsparcie dla Ukrainy. Obywatele UE mają dość?
Czytaj też:
Szczyt OBWE bez rosyjskich mediów. Odmówiono im akredytacji

Źródło: AFP / TASS
Czytaj także