Rosyjski ambasador w Sudanie, Mirgajas Sziriński został znaleziony martwy. 63-latek zmarł w swojej rezydencji w stolicy kraju, Chartum. Jego ciało odnaleziono w basenie. To już piąty rosyjski dyplomata, który zmarł w ostatnim czasie za granicą.
Sziriński został ambasadorem w Sudanie cztery lata temu. Płynnie władał językiem arabskim i angielskim. Wcześniej pracował w ambasadach w Jemenie, Egipcie i Arabii Saudyjskiej. Był też rosyjskim ambasadorem w Rwandzie.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci ambasadora. Reuters informuje, że Sziriński cierpiał na nadciśnienie. Służby wstępnie wykluczają, by do jego śmierci ktoś się przyczynił. Wiele wskazuje na to, że ambasador zmarł z przyczyn naturalnych, gdy pływał w basenie. Pracownicy ambasady wskazują, że mógł dostać ataku serca.
Źródło: rt.com