Jak donoszą francuskie media, w rozmowie z socjologiem i badaczem mediów Dominique'iem Woltonem papież po raz pierwszy przynaje, że jako ważna postać w argentyńskim kościele korzystał z pomocy psychoanalityka. "Wtedy tego potrzebowałem" - miał powiedzieć Franciszek.
W 432-stronnicowej publikacji papież mówi o wielu sprawach w tym o kryzysie migracyjnym, o chrześcijańskich kapłanach, "strachu", który spadł dziś na Europę. Porusza zagadnienia z zakresu religii i polityki, dialogu między religiami, globalizacji, nierówności we współczesnym świecie, ekologii, stosunków z islamem, fundamentalizmu, ekumenizmu, rodziny, komunii dla rozwodników i wiele innych.
Książka zawiera również wątek dotyczący kobiet, które go wychowywały, z którymi się spotykał i które go inspirowały. Dziękuje w niej swojej matce i babciom, które musiały mierzyć się z licznymi przeszkodami i wiele wycierpiały. Ciekawym wątkiem w tym temacie jest postać komunistycznej działaczki Esther Ballestrino de Careaga, którą papież określa mianem "bardzo odważnej" i nie kryje, że miała na niego duży wpływ. Została ona zamordowana w czasie dyktatury w Argentynie. Papież podkreśla, że "kobiety widzą rzeczy inaczej niż mężczyźni" i stwierdza: "Dziękuję Bogu, że poznałam te prawdziwe kobiety w moim życiu".
Książka jest owocem kilkunastu wywiadów prowadzonych przez Woltona w ciągu roku z pierwszym latynoamerykańskim papieżem.