681 przestępstw o charakterze antysemickim zanotowano na terenie Niemiec w pierwszej połowie tego roku. To o 4 proc. więcej w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Jak wskazuje Volker Beck z partii Zielonych, są to tylko te sprawy, gdzie ofiara zdecydowała się pójść na policję.
Tymczasem raport przygotowany dla niemieckiego resortu spraw wewnętrznych pokazuje, że 632 spośród wszystkich antysemickich przestępstw, popełnionych zostało przez prawicowych ekstremistów. Analiza jedynie w przypadku 23 wykroczeń wskazuje na motywację religijną lub ideologiczną.
Z dystansem do informacji "Die Welt" podchodzi szef Centrum Badań i Informacji o Antysemityzmie (RIAS) w Berlinie, Benjamin Steinitz. – Jest rozbieżność między spostrzeżeniami dotkniętych przez ataki antysemickie, a statystykami policyjnymi – powiedział szef RIAS.
Z kolei autor artykułu w niemieckim dzienniku stwierdził na Twitterze wprost, że statystyki "nie doceniają wykroczeń o charakterze islamistycznym".