Protest odbył się przed poniedziałkowym głosowaniem w parlamencie w sprawie projektu ustawy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, która przenosi zapisy unijnego prawa do prawa brytyjskiego, zapewniając tym samym ciągłość prawną po Brexicie. W marszu brali udział m.in. lider Liberalnych Demokratów Vince Cable i były spin doktor Tony'ego Blaira, Alastair Campbell. W imieniu polskiej społeczności głos zabrał aktywista polonijny i były radny z ramienia Partii Pracy Wiktor Moszczyński.
- Polacy nie żyją już w Wielkiej Brytanii, lecz w państwie pustki, niepewni miejsc pracy oraz przyszłości swojej i swoich rodzin. (...) Utknęli między uprzedzeniami i szyderstwami ksenofobicznych prześladowców na ulicach a biurokratycznym negatywizmem brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych - mówił Wiktor Moszczyński. - Wszystko to dzieje się w kraju, który ukochali za jego wolność, tolerancję, poczucie bezpieczeństwa i możliwości rozwoju - dodał.
Czytaj też:
Wystartowały negocjacje w sprawie Brexitu. Koniec za dwa lata