Zgodnie z wolą rodziny młodej dziennikarki, informację o jej śmierci upubliczniono dopiero cztery lata po tragicznych wydarzeniach.
Setki nadgodzin, kolejne samobójstwa
Miwa Sado zmarła trzy dni po zakończeniu wyborów w Tokio w 2013 roku, po tym jak przez cały miesiąc zajmowała się relacjonowaniem wydarzeń związanych z głosowaniem. W ciągu ostatniego miesiąca życia, kobieta miała tylko dwa dni wolnego i nazbierała 159 nadgodzin.
Podobna sytuacja miała miejsce w 2015 roku, kiedy samobójstwo popełniła młoda pracowniczka międzynarodowej agencji reklamowej Dentsu – Matsuri Takahashi. 24-latka, podobnie jak Sado miała około 100 nadgodzin w miesiącu i jak sama przyznawała, była skrajnie zmęczona. W tym wypadku, decyzją sądu, firma Dentsu musiała zapłacić rodzinie kobiety, oraz innym pracownikom wykorzystywanym po godzinach, wysokie odszkodowanie.
Ofiary przepracowania
Zgodnie ze statystykami z ubiegłego roku, około 2 tysiące młodych Japończyków co roku odbiera sobie życie, w związku ze stresem i przepracowaniem związanym z wykonywaną pracą. Dodatkowo, wiele osób umiera ze względu na choroby związane z przepracowaniem – jak choroby serca czy udary.
W piątek, minister pracy Japonii Katsunobu Kato, zaapelował do firm o ograniczenie czasu pracy i zadanie o zdrowie pracowników.
Czytaj też:
Zakaz niedzielnego handlu: Hipokryzja, absurd i populizm