52 osoby zginęły a co najmniej 700 osób zostało rannych w wyniku zamachu terrorystycznego w Londynie, do którego doszło w lipcu 2005 roku. O godzinie 8.50 w londyńskim metrze i w miejskim autobusie doszło do serii eksplozji. Wśród ofiar było także 3 obywateli Polski.
Jedną z współorganizatorek zamachu była 33- letnia obecnie Etiopka Mulumebet Girma. Kobieta pomagała wówczas swojemu szwagrowi w detonacji jednej z bomb oraz w ucieczce z Anglii. Mężczyzna z pomocą Etiopki przedostał się do Paryża. Ostatecznie został jednak schwytany w Rzymie. Jego wspólniczka została natomiast skazana na 10 lat więzienia.
Ostatecznie kobieta w więzieniu spędziła jednak tylko 5 lat a zaraz po opuszczeniu zakładu karnego została zatrudniona w londyńskie radzie miasta – w dzielnicy Southwark. Girma pracowała tam przez 4 lata, do momentu gdy dyrektor urzędu dowiedział się o jej przeszłości.
Rzecznik urzędu, w którym zatrudniono kobietę zapewnia jednak, że nie miała ona dostępu do poufnych informacji i nie była zagrożeniem dla bezpieczeństwa londyńczyków.