Clayton oskarżał głowę państwa o kontakty z rosyjskim wywiadem, który miałby wspierać go w trakcie kampanii wyborczej i manipulować wynikami głosowania. – Dlaczego mówisz o podatkach, kiedy powinieneś mówić o zdradzie stanu – krzyczał, zanim służby porządkowe wyprowadziły go z siedziby Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Rzecznik Capitol Police Eva Malecki oświadczyła, że wobec aktywisty wszczęto postępowanie przygotowawcze w związku z czynem bezprawnym. Trwa także dochodzenie mające wyjaśnić, jak Clayton zdobył uprawnienia potrzebne do wejścia na teren Kongresu.
36-letni mieszkaniec Virginii, członek pozycyjnego stowarzyszenia Americans Take Action, przeprowadził już w tym roku podobny protest przeciwko zięciowi Trumpa – Jaredowi Kushnerowi. Clayton próbował skłonić Kushnera do podpisania flagi Federacji Rosyjskiej podczas corocznej konferencji konserwatystów CPAC.
NB
Czytaj też:
Zaskakujące słowa Trumpa. Prezydent USA podziękował Putinowi