Do zatrzymania Micheila Saakaszwilego doszło dziś w godzinach porannych. Kiedy funkcjonariusze weszli do jego mieszkania w Kijowie, ten uciekł na dach i groził że z niego skoczy, jeśli tylko ktoś się do niego zbliży. Stając na dachu krzyczał, że Petro Poroszenko do złodziej i zdrajca.
Ostatecznie doszło do zatrzymania polityka. Jego niewola nie trwała jednak długo. W obronie Saakaszwilego stanęli jego sympatycy. Zdeterminowany tłum zaatakował samochód, którym go przewożono. Po wyrwaniu drzwi auta, polityka udało się uwolnić.
Obecnie były prezydent Gruzji wraz ze swoimi zwolennikami maszeruje pod gmach Rady Najwyższej Ukrainy. Polityk oświadczył, że rozpoczyna proces wyzwolenia Ukrainy spod władzy prezydenta Petra Poroszenki.
Czytaj też:
SBU w mieszkaniu Saakaszwilego. Były prezydent Gruzji wszedł na dach kamienicy, groził ze skoczy