Tusk rozpętał burzę na europejskich salonach. Chodzi o uchodźców

Tusk rozpętał burzę na europejskich salonach. Chodzi o uchodźców

Dodano: 
Donald Tusk
Donald TuskŹródło:PAP/ EPA / OLIVIER HOSLET
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk stwierdził, że przymusowa relokacja uchodźców w krajach członkowskich UE okazała się nieskuteczna. Naraził się przy tym na krytykę ze strony najważniejszych unijnych liderów.

W zeszłym tygodniu Donald Tusk rozesłał do przedstawicieli wszystkich krajów UE zaproszenie do dyskusji m.in. o obowiązkowej relokacji uchodźców. W swoim liście szef Rady Europejskiej przyznał, że operacja rozdziału migrantów okazała się nieskuteczna i podzieliła kraje Wspólnoty. O kryzysie migracyjnym unijni liderzy będą rozmawiać podczas szczytu, który w czwartek rozpocznie się w Brukseli. Polskę będzie reprezentował premier Mateusz Morawiecki.

Burza na salonach

"Zabiegom Tuska, by na dobre pogrzebać rozdzielnik uchodźców, twardo sprzeciwia się Komisja Europejska i część krajów UE" – zauważa Deutsche Welle. List szefa RE ostro skrytykował unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos, który oświadczył, że dokument jest "niedopuszczalny, antyeuropejski i podważa zasadę solidarności".

Czytaj też:
Tusk do liderów UE: System kwotowania uchodźców okazał się nieskuteczny

Tuska skrytykowali również Holendrzy. Ich zdaniem zamiast być neutralnym pośrednikiem w wypracowywaniu kompromisów, przewodniczący Rady Europejskiej forsuje własne stanowisko. Za złe mają mu to także Niemcy. Z kolei Francuzi po cichu przyznają Tuskowi rację, ale krytykują za zaognianie sporu przed wyborami we Włoszech, gdzie eurosceptyczni populiści eksploatują temat Unii "porzucającej Włochów w potrzebie" w kwestiach migracji, czyli także relokacji.

250 tys. euro za każdego uchodźcę

Jak podkreśla DW, ostatnie posunięcia Tuska na rzecz pogrzebania przymusowej relokacji uchodźców bardzo podobają się liderom państw Europy Środkowej, a zwłaszcza członkom Grupy Wyszehradzkiej, "choć PiS-owskim władzom Polski niełatwo to przyznać publicznie".

Postanowienie o relokacji do 120 tys. uchodźców zostało przyjęte we wrześniu 2015 roku przez Radę Unii Europejskiej. Przyjęcia migrantów odmówiły m.in. Polska i Węgry, za co Bruksela straszyła karami finansowymi w wysokości 250 tys. euro za każdą osobę.

Czytaj też:
Prawie 70 proc. Polaków uważa, że nie powinniśmy przyjmować imigrantów [SONDAŻ]

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także