Francuz przemawiał w poniedziałek na specjalnej sesji Bundestagu z okazji 55. rocznicy podpisania Traktatu Elizejskiego. Parlamenty Francji i Niemiec przyjęły też wspólną rezolucję w sprawie zacieśnienia współpracy. – Wszystko zawsze zaczyna się od odrzucenia obcych, potem są odrzucani inni. (…) Populizm rozbija społeczeństwa i na końcu obraca w perzynę demokracji – przekonywał Francois de Rugy.
DW zwraca uwagę, że za tę wypowiedź szef francuskiego parlamentu otrzymał brawa od wszystkich klubów poselskich w Bundestagu, z wyjątkiem prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD).
De Rugy stwierdził też, że "populizm i nacjonalizm zagraża wszystkim narodom europejskim". Jak przekonywał, "niektóre państwa stają się dyktaturami i nieliberalnymi demokracjami". Jego zdaniem Europa Zachodnia martwi się, że "głównie państwa wschodnioeuropejskie, jak Polska i Węgry, odrzucą wspólne wartości Unii Europejskiej w takich kwestiach jak państwo prawa, swoboda wyrażania opinii i polityka migracyjna" – relacjonuje DW.