Proces w sprawie prowadził sędzia Klaus-Jürgen Schmidt. Tłumacząc decyzję o usunięcia krzyża z sali stwierdził, że chodziło mu o zaprezentowanie neutralności światopoglądowej w czasie rozprawy. Jak wskazał, jego działanie miało "cel wychowawczy".
Postępowanie sędziego mocno skrytykowali bawarscy politycy. Były premier Bawarii Edmund Stoiber (CSU) powiedział w wysokonakładowym tabloidzie „Bild-Zeitung”, że "Kto grozi drugiemu człowiekowi śmiercią, ponieważ został on chrześcijaninem, powinien zostać skonfrontowany z krzyżem”. Bawarski polityk uważa, że "zdjęcie krzyża jest złym sygnałem". Z kolei wicepremier Bawarii Ilse Aigner (CSU) zaznaczyła w „Bild-Zeitung”, że sędzia okazał się "wysoce niewrażliwy na uczucia ofiar".
Odpierając zarzuty sędzia wskazał, że wymierzył oskarżonemu najsurowszy z możliwych wymiar kary, znacznie powyżej wniosku prokuratury.