Podejrzane przesyłki w placówka dyplomatycznych pojawiły się w ciąg ostatnich dwóch dni. Listy z białym proszkiem przyszły w sumie do 13 ambasad – m.in. do placówek Polski, Czech, Słowenii, Bułgarii, Francji, Włoch, Arabii Saudyjskiej i Węgier. Nadawcą wszystkich listów miał być Deputowany Dumy Państwowej Siergiej Żelezniak. Przesłuchany przez policję, polityk twierdzi jednak, że nie nic wspólnego ze sprawą i nie wie kto w jego imieniu wysłał listy.
Polska ambasada w Moskwie nie chce komentować tych wydarzeń ze względów bezpieczeństwa. Nie ma jednak informacji, aby ktoś został poszkodowany w związku z przesyłkami.
W rozmowie z DoRzeczy.pl, polskie MSZ potwierdza, że do ambasady polskiej w Moskwie faktycznie przysłano "przesyłkę z niezidentyfikowanym białym proszkiem" oraz, że takie listy pojawiły się też w innych placówkach dyplomatycznych w stolicy Rosji. "Sprawą (...) zajmują się kompetentne rosyjskie organy, w tym Ministerstwo do Spraw Nadzwyczajnych" – podaje MSZ.
Czytaj też:
List z białym proszkiem adresowany do Trump Juniora. Żona polityka w szpitalu