2 letni Alfie Evans cierpi na schorzenie neurologiczne, wobec którego lekarze pozostają bezradni. Medycy z Alder Hey Children's Hospital podjęli decyzję o zaprzestaniu leczenia dziecka, twierdząc, że należy zapewnić mu "godną śmierć".
Z tą decyzją nie są w stanie pogodzić się Kate James i Tom Evans – rodzice chłopca. Oboje twierdzą, że życie ich syna można przedłużyć. W tym celu chcą go zabrać do Rzymu na specjalną kurację, w której pokładają nadzieję.
Sąd rodzinny w Liverpoolu jednak przychylił się do zdania lekarzy. "Mój syn został skazany na karę śmierci. Wiem, że oni się mylą, wiem, jak silny jest mój syn. To nie jest jeszcze koniec. Nie poddam się, mój syn też się nie poddaj. Nikt w tym kraju nie odbierze mi mojego synka" – mówi ojciec chłopca. Jedyną nadzieją dla rodziców pozostaje Sąd Najwyższy, do którego się właśnie odwołali. Decyzja o życiu ich dziecka ma zapaść w ciągu tygodnia.
Czytaj też:
Rodzice Alfiego Evansa walczą o życie dziecka. Lekarze chcą pozwolić mu umrzeć
Czytaj też:
Trwa walka o 20-miesięcznego Alfiego Evansa. Czy sąd nakaże odłączenie go od aparatury?