Amerykańska masakra w Dachau
  • Piotr ZychowiczAutor:Piotr Zychowicz

Amerykańska masakra w Dachau

Dodano: 
Żołnierze US Army dokonują egzekucji niemieckich jeńców w Dachau
Żołnierze US Army dokonują egzekucji niemieckich jeńców w Dachau Źródło: Wikimedia Commons / Fot. Arland B. Musser
Żołnierze US Army po wyzwoleniu obozu zamordowali kilkudziesięciu niemieckich jeńców. To jeden z najbardziej wstydliwych epizodów w dziejach amerykańskiej armii -- pisze Piotr Zychowicz w najnowszym numerze „Historii Do Rzeczy”

„Na bocznicy kolejowej obozu koncentracyjnego Dachau stało 39 pordzewiałych wagonów towarowych. (…) Miejsce było całkowicie opustoszałe, ciszę zakłócało jedynie brzęczenie tysięcy much unoszących się ponad wagonami. Ze środka wydobywał się duszący straszliwy fetor. Do bocznicy ostrożnie zbliżali się amerykańscy żołnierze. W hełmach, z odbezpieczonymi automatami w rękach. (…) Na rozkaz oficera – por. Williama P. Walsha – jeden z szeregowców otworzył wagon. Drzwi rozwarły się ze skrzypnięciem, a oczom Amerykanów ukazał się upiorny widok. W środku znajdował się stos poskręcanych, szczepionych ze sobą ludzkich ciał”. - pisze Piotr Zychowicz.

W dalszej części tekstu autor opisuje reakcję amerykańskich żołnierzy 3. Batalionu 157. Regimentu 45. Dywizji Piechoty armii Stanów Zjednoczonych, którzy 29 kwietnia 1945 roku wyzwolili Dachau – pierwszy obóz koncentracyjny III Rzeszy. Zaprawieni w bojach żołnierze US Army, którzy na wojnie widzieli już niejedno, pod wpływem wstrząsu wywołanego odkryciem potworności niemieckich zbrodni przystąpili do dokonywania niezwykle brutalnego samosądu.

Masakra zaczęła się od rozstrzelania czterech niemieckich jeńców, których akurat doprowadził wysłany przodem amerykański patrol.

„Porucznik Walsh tymczasem wbiegł między baraki. Tam zobaczył kolejnego jeńca. Wpadł na niego z impetem, powalił na ziemię i zaczął dźgać kolbą karabinu. Niemiec zerwał się na nogi, ale Amerykanin gonił go, zadając mu kolejne ciosy.

- Bydlaku! Bydlaku! Bydlaku! - krzyczał”.

Był to dopiero początek samosądu, którego efektem było zamordowanie tego dnia od 40 do 50 jeńców. Kolejnych kilkudziesięciu uśmiercili sami byli więźniowie.

Piotr Zychowicz opisuje też w swoim tekście zaskakującą reakcję gen. George’a Pattona i późniejsze systemowe tuszowanie tej masakry. Jej szczegóły na jaw wyszły dopiero w 1991 roku, szokując amerykańską opinię publiczną.

Cały artykuł dostępny jest w 5/2018 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.