– Mówi Pan o sankcjach, lecz czasami można też stosować bodźce. To dobrze, że Komisja Europejska stworzyła w przyszłych ramach finansowych bodźce dla tych, który przyjęli uchodźców, Niemcy też na tym skorzystają. Pomysł, by nagrodzić tych, którzy coś osiągnęli, jest tak samo dobry, jak stosowanie kar – odpowiedziała dziennikarzowi szefowa niemieckiego rządu.
Z kolei dziennikarka prowadząca wywiad z kanclerz sugerowała, że Niemcy są zbyt bierne w sprawie reformy w polskim wymiarze sprawiedliwości. - Czy obawia się Pani, że zostałoby to odebrane jako ingerencja, a Niemcy zostałyby uznane za "surowego belfra"? – pytała.
– Sama bardzo długo rozmawiałam z polskim premierem Mateuszem Morawieckim i wskazywałam na znaczenie tego problemu. Są pierwsze zmiany, lecz rozmowy są kontynuowane. Nie wiem, czy głośność jest zawsze najlepszym miernikiem interesów i intensywności. To temat, który uważam za bardzo, bardzo ważny. Ale głośność nie może być jedynym kryterium – tłumaczyła Merkel.
Czytaj też:
Szczerski: Wiele osób chciałoby, żeby art. 7 był kontynuowany wobec Polski