Szczyt Trump-Kim Dzong Un mógł się odbyć w Polsce? "Istnieje prawdopodobieństwo lokalizacji"

Szczyt Trump-Kim Dzong Un mógł się odbyć w Polsce? "Istnieje prawdopodobieństwo lokalizacji"

Dodano: 
Kim Dzong Un i Donald Trump
Kim Dzong Un i Donald Trump Źródło: Twitter / @Scavino45
Wynika z niego, że polskie władze starały się, by historyczny szczyt Donald Trump - Kim Dzong Un odbył się w Warszawie. Amerykanie podjęli rozmowy na ten temat, ale ostatecznie zrezygnowali z naszej stolicy – informuje Onet, który powołuje się na wewnętrzny dokument MSZ.

Notatka powstała w MSZ pod koniec marca, gdy trwały przygotowania do organizacji historycznego szczytu. Według informacji Onetu, ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek rozmawiał w Departamencie Stanu USA o możliwości zorganizowania rozmów w Warszawie. "W związku z sygnałami z naszych placówek świadczącymi o tym, iż Polska mogłaby być jedną z kandydatur do lokalizacji szczytu oraz w związku z możliwą przychylnością prez. D. Trumpa dla tej propozycji, istnieje prawdopodobieństwo lokalizacji w Polsce istotnego wydarzenia w wymiarze międzynarodowym, które zbiegałoby się ponadto w polskim przewodnictwem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ" – pisał Cyryl Kozaczewski, dyrektor polityczny MSZ w dokumencie, który cytuje Onet.

Portal dodaje, że niedługo po powstaniu notatki Kozaczewskiego, Amerykanie wysłali do Warszawy sygnał, że szczyt odbędzie się w innym miejscu. Onet przekonuje, że były dwa powody takiej decyzji: brak dyskrecji władz polskich oraz spór ws. nowelizacji ustawy o IPN. – MSZ było nadmiernie optymistyczne. Abstrahując od stanu relacji Polski z USA, wszystko wskazywało na to, że spotkanie i tak odbędzie się w Azji. Fundamentalna była logistyka. Po prostu tam było Kimowi bliżej. To przecież o osiem godzin krótszy lot, a on nie lubi latać – przekonuje w rozmowie bliski współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy.

Czytaj też:
"Świat zobaczy poważną zmianę". Trump i  Kim Dzong Un podpisali wspólny dokument na zakończenie szczytu w Singapurze

Źródło: Onet.pl
Czytaj także