Kobieta aplikowała o pracę tłumacza, ale rozmowa kwalifikacyjna został przerwana kiedy 24-latka nie chciała podać ręki mężczyźnie, który prowadził spotkanie. Farah Alhajeh zamiast uścisku dłoni, w geście szacunek położyła rękę na sercu. To jednak nie przekonało pracownika firmy i kobieta nie dostała pracy.
Kiedy 24-latka oskarżyła firmę o dyskryminację, sąd przyznał jej rację, a działanie firmy uznał za dyskryminujące kobietę i jej ograniczające możliwości praktykowania religii. Farah Alhajeh nie chcą podać ręki obcemu mężczyzn (który prowadził rozmowę) kierowała się bowiem zasadami islamu.
Jednocześnie sąd nie przyznał racji firmie, która argumentowała, że zwyczaj nie podawania ręki obcym mężczyznom, może uniemożliwić 24-latce pracę w charakterze tłumacza.
Firma musi zapłacić kobiecie odszkodowanie wysokości 40 tysięcy koron szwedzkich.
Komentarze
Na glupote lekarstwa jeszcze nie wynaleziono. Glupi musza zniknac z powierzchni Ziemi. Szwedzi juz stoja w kolejce.
Teraz musi płacić im haracz i społeczeństwo i bogaci jak wyżej ! Wyp--- ciapatych z Europy !
Jeśli pedały zamawiają w Twojej drukarni jakieś zbereźne druki, to nie odmawiasz ze względu na przekonania, tylko na brak technicznych albo przerobowych możliwości.
Jak taka ciapata tusylda próbuje się na siłę dostać do Twojej firmy, to przeprowadzasz rozmowę kwalifikacyjną do końca, po czym wysyłasz jej oznajmienie, że byłeś nią zachwycony, ale musiałeś się zdecydować na innego kandydata. Najlepiej nie zapraszać jej w ogóle na rozmowę, przecież normalnie znany jest jej życiorys i zdjęcie. Ludzie są jednak naiwni, a ciapaci wykorzystują to bezwzględnie. Tym bardziej, że większość ma adwokatów opłacanych z socjalu.
Multikulti trzeba pokonać ich własną bronią — obłudą i zakłamaniem.
Jak nie chcecie być pozywani za niesprzedawanie tortów gejom, to akceptujcie, że ktoś z innej religii może nie chcieć podać dłoni obcemu facetowi.