Funkcjonariusze policji zatrzymali na krótko dziennikarzy ekipy telewizyjnej ZDF. Okazało się również, że dziennikarzom przeszkadzał w relacjonowaniu wydarzeń cywilny pracownik (na filmie w kapeluszu w barwach niemieckiej flagi) niemieckiego Krajowego Urzędu Kryminalnego (odpowiednika polskiej Komendy Wojewódzkiej). Niemieckie media są oburzone, a część polityków wskazuje na problem sympatyzowania funkcjonariuszy policji w Saksonii ze skrajną prawicą. Reporter ZDF oskarżył nawet policję o to, że jest ramieniem PEGIDY.
"Całkiem według motta: łże-prasa wynocha. To niesłychane" – komentuje sytuację "Sueddeutsche Zeitung". "Żeby była jasność: pracownik Krajowego Urzędu Kryminalnego, który bierze udział w skrajnie prawicowej demonstracji prowokuje do wielu pytań" – ocenia "Die Welt"."Jednak krótka kontrola dziennikarza jest dozwolona. Pozostaje pytanie komu jest na rękę ta histeria. Kto uznaje Saksonię za państwo policyjne, w którym wolność prasy nie jest respektowana, ten nie wie o czym mówi" – stwierdza komentator "Frankfurter Allgemeine Zeitung".