"Upadek Polski był szansą dla Białorusi i Ukrainy"
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

"Upadek Polski był szansą dla Białorusi i Ukrainy"

Dodano: 
Sowieccy żołnierze podczas ataku na Polskę
Sowieccy żołnierze podczas ataku na Polskę
JAK NAS PISZĄ NA WSCHODZIE | Białoruski portal Nasza Niwa przedstawia "10 mało znanych faktów" o tym, co wydarzyło się 17 września 1939 r. "ZSRS i Niemcy hitlerowskie w haniebny sposób podzieliły między sobą Europę Wschodnią. Jednak dla Białorusinów i Ukraińców to oznaczało ponowne zjednoczenie, historyczną szansę" – czytamy.

Artykuł powstał na kanwie książki historyka Anatola Trofimczyka pt. „1939 rok i Białoruś. Zapomniana wojna”. Jak wiadomo, w sowieckiej i rosyjskiej historiografii napaść ZSRS na Polskę 17 września 1939 r. określano mianem „wyzwoleńczego pochodu Armii Czerwonej”, natomiast aneksję Kresów Wschodnich nazywano „ponownym zjednoczeniem Białorusi i Ukrainy” (ziem zachodnioukraińskich i ziem zachodniobiałoruskich z Ukraińską i Białoruską SRS). Powstałe w efekcie granice BSRS i USRS odziedziczyły w spadku po upadku Związku Sowieckiego niepodległe Białoruś i Ukraina. Dlatego słusznie zauważa autor, że „haniebny najazd Armii Czerwonej” stanowił, paradoksalnie, wielką historyczną szansę dla narodów ukraińskiego i białoruskiego. Niezależnie od powszechnej rusyfikacji i prześladowań, dziś Mińsk i Kijów są beneficjentami przesunięcia granic, dokonanego przez Stalina.

Jednak autor artykułu na portalu Nasza Niwa w żaden sposób nie usprawiedliwia sowieckiej agresji. Konstatuje natomiast, że „w historii nie ma prostych rozwiązań”. Wszystkich „mało znanych faktów”, o których pisze w swojej książce Trofimczyk, nie będę wymieniać, streszczę najciekawsze. Pierwszym faktem jest „udział Białorusi i narodu białoruskiego w II wojnie światowej od pierwszych minut po jej wybuchu”. W czasach sowieckich za oficjalną datę wybuchu wojny uważano 22 czerwca 1941 r. Historyk zauważa jednak, że białoruscy żołnierze walczyli już na froncie kampanii wrześniowej – mieszkańcy BSRS w szeregach Armii Czerwonej, zaś ich rodacy z Białorusi Zachodniej w oddziałach wojska polskiego. Drugi fakt dotyczy nalotów bombowych na białoruskie miasta. Autor zaznacza, że choć bombardowań dokonywali Niemcy, to jednak często byli naprowadzani przez sygnały radiowe z sowieckiego wówczas Mińska. „Tym samym Moskwa ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za dokonaną przez nazistów eksterminację zachodniobiałoruskiej i zachodnioukraińskiej ludności cywilnej, którą zamierzała właśnie „wyzwolić””. Autor ironizuje, że tak naprawdę wyzwolenia dokonały wspólnie siły III Rzymu (czyli Moskwy) oraz III Rzeszy. Kolejny fakt: Niemcy, nie mogąc się doczekać rozpoczęcia sowieckiej ofensywy na wschodnie rubieże II RP, grozili, że jeśli Armia Czerwona nie ruszy, zajmą nie tylko tereny, przewidziane w pakcie Ribbentrop-Mołotow, ale również Zachodnią Ukrainę i Zachodnią Białoruś i utworzą tam buforowe państwa. Siódmy w kolejności fakt dotyczy tego, w jaki sposób Moskwa we wrześniu 1939 r. traktowała agresję na Polskę. W sowieckiej propagandzie utrwalił się wspomniany już termin „ponownego zjednoczenia Białorusi i Ukrainy” oraz „wyzwolenia braci Białorusinów i Ukraińców”. Tymczasem celem był przede wszystkim rozbiór Polski i zagarnięcie jej ziem – w rozmowach niemiecko-sowieckich w przeddzień zawarcia paktu w ogóle nie figurowało takie pojęcie jak „Białoruś”. Stalin był gotów nawet ustąpić Niemcom część ziem białoruskich.

Wreszcie, jak pisze Trofimczyk, „żadnego ponownego zjednoczenia Białorusi 17 września nie było”. Tego dnia bowiem Stalin nie był jeszcze pewny, co zrobić z terytorialną zdobyczą – czy włączyć zagarnięte ziemie do już istniejących republik sowieckich czy też zagospodarować je w inny sposób. „Formalnie zjednoczenie Białorusi dokonało się dopiero dwa miesiące po jej „wyzwoleniu”. Ale to nie wszystko. To bowiem jedynie prawny wymiar tej kwestii. Faktycznie zjednoczenie miało miejsce jeszcze później – już po wojnie. Rzecz w tym, że przedwojenna granica polsko-sowiecka była szczelnie chroniona, jej przekraczanie było zabronione. Wychodzi na to, że zwykli mieszkańcy mogli przekraczać dawną granicę polsko-sowiecką dopiero po inwazji niemieckiej na ZSRS. Od 17 września 1939 r. do końca czerwca 1941 r. granica ta faktycznie była granicą białorusko-białoruską” – pisze autor.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także