Kijów: Rosja blokuje ukraińskie porty. Moskwa dementuje

Kijów: Rosja blokuje ukraińskie porty. Moskwa dementuje

Dodano: 
Most wybudowany przez Rosję w Cieśninie Kerczeńskiej, która oddziela Morze Czarne od jego północnej części, czyli Morza Azowskiego. Most łączy Krym z terytorium rosyjskim.
Most wybudowany przez Rosję w Cieśninie Kerczeńskiej, która oddziela Morze Czarne od jego północnej części, czyli Morza Azowskiego. Most łączy Krym z terytorium rosyjskim. Źródło: PAP/EPA / STRINGER
Minister Infrastruktury Ukrainy – Wołodymyr Omelian, poinformował dzisiaj, że strona rosyjska ogranicza ruch statków na Morzu Azowskim.

Jak podał Wołodymyr Omelian, ograniczenia dotknęły ukraińskie porty w Mariupolu i Berdiańsku. Według strony ukraińskiej, Rosjanie pozwalają poruszać się po Morze Azowskim tylko tym statkom, które płyną do portów rosyjskich.

Zgodnie z informacjami ministra (podanymi za pośrednictwem serwisu Facebook), ograniczenia dotknęły ponad 30 jednostek, z których wiele czeka w ukraińskich portach na możliwość wypłynięcia. Jednocześnie na możliwość wpłynięcia na Morze Azowskie (w celu dostania się do ukraińskich portów) również czeka kilkanaście jednostek.

„Działania strony rosyjskiej wskazują na celową eskalację sytuacji w Morzu Azowskim i destabilizację regionu. Cel jest prosty – blokowanie portów ukraińskich w Morzu Azowskim i stopniowe zastępowanie Ukrainy z naszych obszarów prawnych, które są ustalone przez prawo międzynarodowe” – tłumaczy na Facebooku Omelian.

Informacjom o blokowaniu rosyjskich portów zaprzecza strona rosyjska.

Przypomnijmy, że w ubiegłą niedzielę, w Cieśninie Kerczeńskiej Rosjanie ostrzelali i zajęli trzy ukraińskie okręty wojskowe. Według Kijowa zatrzymano 23 marynarzy, wśród których sześciu jest rannych. W reakcji na tę sytuację, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego, który poparł parlament.

Czytaj też:
Poroszenko wzywa NATO na pomoc. Prosi o okręty
Czytaj też:
Unia Europejska wzywa Rosję do uwolnienia ukraińskich marynarzy

Źródło: Facebook / radiosvoboda.org
Czytaj także