Na bazie protestów "żółtych kamizelek", francuscy uczniowie dołączyli do manifestacji przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona. Licealiści protestują m.in. przeciwko zaostrzeniu przepisów o rekrutacji na uniwersytety. W ramach protestów zablokowano setki szkół w całym kraju.
Jednak prawdziwą burzę wywołały filmy i zdjęcia zatrzymanych uczniów z dwóch szkół na przedmieściach Mantes-La-Jolie, położonego 60 km na zachód od Paryża. Na nagraniach widać zatrzymanych uczniów klęczących w rzędach, z rękoma skutymi kajdankami bądź trzymanymi za głowami. Francuski rząd broni jednak działań policji i wskazuje, że wcześniej doszło do starć z funkcjonariuszami, a nastolatkowie podpalili dwa samochody. Przy niektórych uczniach znaleziono też niebezpieczne przedmioty.
twitterCzytaj też:
Francja: Kilkadziesiąt tysięcy policjantów, kilkuset zatrzymanych. Władza szykuje się na "żółte kamizelki"Czytaj też:
Chaos we Francji, puste półki w sklepach, na stacjach brakuje ropy