Dobra zmiana Kuczynskiego
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Dobra zmiana Kuczynskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Potomek żydowskich emigrantów z Wielkopolski będzie rządził Peru. Pedro Pablo Kuczynski, ekonomista z gigantycznym doświadczeniem w biznesie, zapowiada, że ma plan, jak zrobić z tego kraju latynoską potęgę gospodarczą

Casa de Pizarro to pałac prezydencki, w którego tle widać Historię przez naprawdę wielkie H. To zachwycające dzieło architektury mieści się przy Plaza Mayor, centralnym placu blisko 10-milionowej stolicy Peru. Casa de Pizarro powstał w 1536 r. na życzenie samego Francisca Pizarra, słynnego hiszpańskiego konkwistadora, pogromcy imperium Inków, założyciela Limy. Przez wieki budynek przechodził kilka metamorfoz. Ostatnia miała miejsce w latach 30. XX w. Architektem, który nadał pałacowi obecny wygląd, był polski emigrant Ryszard de Jaxa Małachowski. W Peru jego nazwisko to znana marka – w Limie roi się od ciekawych projektów Małachowskiego.

28 lipca w historii Casa de Pizarro pojawi się kolejne bardzo ważne nazwisko kończące się na „-ski”. Tego dnia bowiem na pięć lat wprowadzi się do pałacu prezydenckiego Pedro Pablo Kuczynski, 77-letni ekonomista o polskich korzeniach, który właśnie wygrał wybory prezydenckie. W Peru Kuczynski (po hiszpańsku jego nazwisko wymawia się jak „Kusynski”) znany jest najlepiej pod skrótem PPK. Pierwszymi literami jego imion i nazwiska został nazwany też centroprawicowy ruch polityczny, któremu przewodzi – Peruwiańczycy na rzecz Zmiany (Peruanos Por el Kambio). W całej 195-letniej historii niepodległego Peru nie było bardziej emocjonujących wyborów. Dzień po drugiej turze okazało się, że wyścig jest tak wyrównany, iż nie sposób typować zwycięzcy aż do policzenia wszystkich głosów. Potrzeba było na to tygodnia.

PPK, były premier Peru, minister finansów i finansista, który na Wall Street zjadł zęby, wygrał dosłownie o włos: zdobył 50,12 proc. głosów, pokonując w drugiej turze Keiko Fujimori, córkę byłego prezydenta Peru, który odsiaduje w więzieniu wyrok 25 lat pozbawienia wolności. O wygranej zadecydowało zaledwie 41 tys. spośród 18 mln oddanych głosów.

Cały artykuł dostępny jest w 25/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także