Polscy pogromcy Enigmy. Ich odkrycie pogrzebało plany Hiltera

Polscy pogromcy Enigmy. Ich odkrycie pogrzebało plany Hiltera

Dodano: 
Niemieccy żołnierze obsługujący Enigmę.
Niemieccy żołnierze obsługujący Enigmę.Źródło:Wikimedia Commons / Bundesarchiv_Bild_101I-769-0229-10A,_Frankreich,_Guderian,_"Enigma"
– Szczególnie Brytyjczycy zachowywali się tu trochę snobistycznie. „Co ci Polacy mogą wiedzieć o łamaniu szyfrów? Przecież to kraj, który dopiero od niedawna widać na mapach” – mniej więcej z takim nastawieniem pojawili się wtedy w Polsce. Nagle okazało się jednak, że Polacy wiedzą prawie wszystko – mówi Dermot Turing, autor książki „X, Y, Z. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy”, która właśnie ukazała się w Polsce.

PIOTR WŁOCZYK: Rozmawiamy w hotelu Bristol. Niemal dokładnie 80 lat temu zatrzymała się tu na kilka dni tajna delegacja. Po co czołowi przedstawiciele brytyjskiego wywiadu pojawili się w Warszawie w lipcu 1939 r.?

DERMOT TURING: To spotkanie było przełomowym wydarzeniem. Bardzo rzadko się zdarzało, aby jeden kraj decydował się podzielić najbardziej tajnymi informacjami, jakie miał o wrogu, z rządami państw, których nie mógł być w 100 proc. pewien. To było dla mnie bardzo intrygujące. Dlaczego szefostwo polskiego wywiadu zdecydowało się na taki krok? Polacy wytrzymali już sześć i pół roku, nie mówiąc nikomu o swoim wielkim odkryciu. Jeszcze pół roku wcześniej, podczas spotkania w Paryżu, Polacy udawali, że nic nie wiedzą na ten temat.

Kiedy zaczęła się ta współpraca?

Enigma

Brytyjczycy dopiero na przełomie lat 1937 i 1938 zrozumieli, że Niemcy stają się naprawdę dużym zagrożeniem. Francuzi wiedzieli o tym od dawna, ale jedni i drudzy byli bezradni wobec Enigmy. Od końca 1938 r. Francuzi, Brytyjczycy i Polacy coraz poważniej rozmawiali ze sobą na temat połączenia sił w celu pokonania Enigmy. Polacy jednak raz za razem udowadniali, że niewiele o tym wszystkim wiedzą.

Czego Brytyjczycy i Francuzi spodziewali się po tym spotkaniu?

Szczerze? Absolutnie niczego. Już raz to przerabiali z Polakami, gdy ci w styczniu 1939 r. siedzieli na spotkaniu w Paryżu z głupimi minami. Wygląda na to, że to byli naprawdę świetni aktorzy (śmiech). Szczególnie Brytyjczycy zachowywali się tu trochę snobistycznie. „Co ci Polacy mogą wiedzieć o łamaniu szyfrów? Przecież to kraj, który dopiero od niedawna widać na mapach” – mniej więcej z takim nastawieniem pojawili się wtedy w Polsce. Nagle okazało się jednak, że Polacy wiedzą prawie wszystko. Alfred Knox, główny brytyjski specjalista od dekryptażu, był tym wszystkim oszołomiony. Nie rozumiał, jakim sposobem kompletny brak zrozumienia działania Enigmy w ciągu pół roku zmienia się niemal w wiedzę absolutną.

To musiało boleć.

Od lewej: Marian Rejewski, Henryk Zygalski, Jerzy Różycki - polscy matematycy, którzy złamali Enigmę.

Tak, na pewno. Tym bardziej że wcześniej jedna z jego podwładnych zasugerowała mu rozwiązanie, dzięki któremu Polacy rozgryźli ważny element procesu szyfrowania za pomocą Enigmy. Knox wyśmiał tę kobietę i teraz nie mógł tego przeżyć.

Trzeba wiedzieć, że Knox uważany był za geniusza, człowieka, który wie wszystko o łamaniu szyfrów. I faktycznie był wyśmienity w swoim fachu. A jednak kilku matematyków z Polski pokonało Enigmę. To tak, jakby Usain Bolt przybiegł na olimpiadzie jako drugi. Takie rzeczy nie mają prawa się zdarzać! To musiało go boleć.

(…)

Czytaj też:
Tajna misja w imieniu Hitlera. To dlatego Hess musiał zginąć?

Jakie trudności sprawiły, że Polacy zdecydowali się podzielić swoją wiedzą z sojusznikami? Na którym polu pokonanie Enigmy było najbardziej kluczowe? Co się działo w czasie wojny z polskimi pogromcami Enigmy?

Cały wywiad dostępny w najnowszym numerze miesięcznika „Historia Do Rzeczy”

Cały wywiad dostępny jest w 4/2019 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.