Do strzelaniny doszło przed nocnym klubem "Love Machine" w Melbourne. Służby nie potwierdzają, co było zarzewiem konfliktu.
W wyniku strzelaniny zmarła jedna osoba – 37-letni mężczyzna, pracownik ochrony. Został spotrzelony w twarz. Ranne zostały cztery osoby. Ranni z ranami postrzłowymi trafili do szpitala. Możliwe, że liczba ofiar wzrośnie. Służby nie wskazują na razie na motywację terrorystyczną.
Śledczy sprawdzają teraz, czy czarne terenowe porsche, które odjechało z miejsca zdarzenia miało związek ze strzelaniną. Auto wkrótce odnaleziono, było spalone.
Policja apeluje do wszytskich osób, które mogły widzieć coś niepokojącego w okolicach klubu, o zgłoszenie służbom. Szczególnie istotnym dowodem mogą być nagrania wideo.
Czytaj też:
Chcieli pracować, a stali się niewolnikami. Dramat Polaków w Wielkiej Brytanii
Źródło: Reuters