Tajna teczka Stalina. Tyran mordował, by ukryć szokującą prawdę o swojej młodości?
  • Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Tajna teczka Stalina. Tyran mordował, by ukryć szokującą prawdę o swojej młodości?

Dodano: 
37-letni Józef Stalin na wygnaniu, 1915 rok.
37-letni Józef Stalin na wygnaniu, 1915 rok. Źródło: Wikimedia Commons
Czy sowiecki dyktator wymordował czołowych bolszewików, bo dotarli do jego teczki przygotowanej przez ochranę?

Historia Rosji na tle historii reszty Europy stanowi swoisty unikat. Spotyka się opinie, że w tym kraju prawie od zawsze trwała wojna domowa. Od Iwana Groźnego poczynając, na Stalinie kończąc, historia wewnętrzna przypomina niekończącą się taśmę domowych konfliktów zbrojnych, zdrad, krwi, różnorodnych represji i nawet ludobójstwa na własnym narodzie. Ta historia niszczenia własnego narodu osiągnęła swe apogeum w XX w., w okresie tzw. eksperymentu komunistycznego.

Był to czas bezprecedensowego zmuszenia narodów imperium sowieckiego do przyswajania komunistycznej ideologii opartej przede wszystkim na terrorze. Historycy do dziś szukają jakiegoś wytłumaczenia tych okrutnych, nielogicznych, wręcz głupich zbrodni przeciwko własnemu narodowi. Czy tak potworne puszczenie krwi własnym poddanym jedynie osłabiało to państwo? Czy gdyby nie represje stalinowskie, nie doszłoby do tak spektakularnych porażek Armii Czerwonej na początku wojny sowiecko- -niemieckiej i może nie trzeba by było płacić tak ogromnej daniny krwi i spustoszenia kraju na rzecz zwycięstwa nad III Rzeszą? A może terror stalinowski wzmocnił to państwo przed wojną i pomógł zjednoczyć naród w okresie wielkiej próby?

Częściową odpowiedź na te trudne pytania można odnaleźć w jednym stosunkowo mało znanym wydarzeniu sprzed lat. Informacja o tym kontrowersyjnym zdarzeniu dotarła do nas w postaci wspomnień Aleksandra Orłowa (Lejby Feldbina), generała NKWD, któremu udało się przeżyć czystki wielkiego terroru i spokojnie zakończyć swój żywot na solidnej kapitalistycznej emeryturze w Stanach Zjednoczonych. Kacnelson mówi Według Orłowa rzeczywistą przyczyną wielkiego terroru był strach Stalina przed wykryciem jego działalności agenturalnej na rzecz carskiej tajnej policji (ochrany) w szeregach własnej partii. Stalin, jak twierdzi Orłow, był płatnym agentem ochrany w latach 1902–1905 i prawie cała jego działalność polityczna w następnych latach była przesiąknięta walką o ukrycie tego faktu.

Czytaj też:
Potworny rachunek za zwycięstwo nad III Rzeszą. Te liczby porażają

Orłow jest pewny, że w czasie wielkiego terroru zamordowano wszystkich, którzy cokolwiek wiedzieli na ten temat. Sam Orłow dowiedział się o zdradzie Stalina w sposób następujący. W lutym 1937 r., w przededniu rozpoczęcia wielkiego terroru, Orłow – pełniący obowiązki szefa sowieckiego wywiadu w Europie Zachodniej i zamieszkały w Paryżu – ciężko zachorował i trafił do francuskiego szpitala. Tutaj na szpitalnym łóżku odwiedził go cioteczny brat Zinowij Kacnelson, również piastujący bardzo wysokie stanowisko w NKWD. To, co usłyszał Orłow od swego brata, każdego mogło wprawić w osłupienie.

Kacnelson przyjechał do Paryżu w celu powiadomienia Orłowa, że w Związku Sowieckim szykują się poważne zmiany polityczne. Dni Stalina, jak twierdził, na czele ZSRS są policzone. W partii dojrzewa potężny spisek przeciwko Stalinowi, w który są zaangażowani przywódcy armii i NKWD. Kacnelson wprowadził swego krewnego w szczegóły szykującego się starcia.

Cały spisek zawiązał się podczas przygotowywania w NKWD szeregu procesów pokazowych roku 1935. W toku tych działań kierownik wydziału archiwalnego leningradzkiego NKWD (GPU) Wilhelm Sztejn otrzymał od ówczesnego szefa NKWD Gienricha Jagody zadanie: znaleźć materiały kompromitujące działaczy opozycyjnych w partii. W toku poszukiwań Sztejn znalazł w archiwum ochrany teczkę osobową Stalina.

(...)

Jakie szokujące treści znalazły się w teczce? W jakim stopniu ta sprawa wpłynęła na rozkręcenie wielkich czystek?

Cały artykuł dostępny w najnowszym numerze miesięcznika „Historia Do Rzeczy”!

Cały artykuł dostępny jest w 4/2019 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.

Czytaj także