• Mariusz StaniszewskiAutor:Mariusz Staniszewski

Żyjemy w piekle

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z Januszem Korwin-Mikkem, europosłem partii KORWiN, kandydatem na prezydenta rozmawia Mariusz Staniszewski.

MARIUSZ STANISZEWSKI: Dokąd by pan pojechał z pierwszą wizytą zagraniczną, gdyby został pan prezydentem?

JANUSZ KORWIN-MIKKE: Oczywiście do Vaduz.

A co tam jest?

Stolica państwa, które najbardziej poważam.

To znaczy?

Księstwa Liechtensteinu – kraju, który najbardziej poważam. Po pierwsze, jest to państwo rządzone przez prawdziwego księcia, który posiada tam władzę niemal absolutną, otrzymaną zresztą
w wyniku referendum. Po drugie, nikt by mnie wówczas nie oskarżył, że popieram Moskwę, Berlin czy Waszyngton.

No ale dlaczego nie do Moskwy?

A dlaczego akurat tam?

Z dużą atencją odnosił się pan do prezydenta Putina.

Dlaczego jednak mam jechać do Moskwy?

Uważał pan, że jest to przywódca Rosji, z którego powinno się brać przykład.

Ciągle jednak nie rozumiem, dlaczego miałbym do niego jechać. Czyngis-chan był na przykład bardzo dobrym przywódcą Mongołów…

Czyngis-chan już nie żyje, a Putin ciągle tak.

Jeśli ktoś jest dobrym przywódcą rosyjskim, to wcale nie znaczy, że jest moim przyjacielem. (…)

Cały wywiad dostępny jest w 16/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także