Uważają się za elitę
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Uważają się za elitę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odsunięcie od pochlebstw i profitów płynących od władzy boleśnie obnażyło poziom liberalno-lewicowego salonu, wyznaczany kpinami z wiary i historii oraz pogardą dla uboższych współrodaków

Święto Wojska Polskiego i rocznica zwycięskiej Bitwy Warszawskiej, batalii, która obroniła przed sowiecką nawałą nie tylko Polskę. Tysiące warszawiaków na ulicach stolicy podziwiają organizowaną od kilku lat tego dnia wojskową defiladę. Dla wielu z nich, zwłaszcza zachwyconych najmłodszych, to jedyna okazja, by obejrzeć nowoczesny sprzęt wojskowy. Słychać oklaski, powiewają biało-czerwone flagi, migają flesze aparatów fotograficznych, część widzów nie kryje entuzjazmu i dumy. W nastrój narodowego święta specyficznie postanawia się wpisać Stanisław Skarżyński, do niedawna wydawca programu Moniki Olejnik w Radiu Zet; odszedł wraz z nią, gdy stacja postanowiła zakończyć współpracę z dziennikarką. Obecnie to wicenaczelny portalu Oko.press, internetowego dziecka fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej „OKO” założonej przez środowisko „Gazety Wyborczej”, m.in. Helenę Łuczywo, Seweryna Blumsztajna i Piotra Pacewicza. 

Gdy warszawiacy fetują defilujących przed nimi polskich żołnierzy, Skarżyński wali z grubej rury. „Ta parada wojskowa byłaby jeszcze lepsza, gdyby z tych samolotów leciały bomby i rakiety na tłum gapiów. Pełny klimat! Pełne wczucie!” – pisze na Twitterze. Wpis dziennikarza nie byłby zapewne wart większej uwagi, gdyby nie fakt, że bijąca z niego pogarda, lekceważenie dla narodowych symboli, patriotyzmu, zwykłych, przeciętnych Polaków stały się w ostatnich miesiącach charakterystyczne dla osób traktowanych jeszcze niedawno przez lewicowo-liberalne władze jako crème de la crème tortu III RP. Odsunięta od wpływów i koryta niedawna „elita” zrzuciła maskę, a jej komentarze – zwłaszcza te umieszczane w przestrzeni internetowej – pokazują, że pogarda, chamska kpina z najważniejszych wartości, uboższych współobywateli czy z katastrofy smoleńskiej stały się w III RP przepustką na salony. (...)

fot. Maksymilian Rigamonti/REPORTER

Cały artykuł dostępny jest w 34/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także