Pospieszalski: W Święto Flagi zawieśmy swary, pójdźmy razem

Pospieszalski: W Święto Flagi zawieśmy swary, pójdźmy razem

Dodano: 
Jan Pospieszalski
Jan Pospieszalski Źródło: PAP / Bartosz Jankowski
2 maja spotykamy się o godz. 16 pod pomnikiem Moniuszki na pl. Teatralnym. Potem idziemy w biało-czerwonym korowodzie. Będzie wesoło i radośnie, mam nadzieję, że zawiesimy spory i swary i będziemy tego dnia razem – mówi portalowi DoRzeczy.pl muzyk i publicysta, Jan Pospieszalski.

Dlaczego organizujecie Państwo paradę 2 maja, z okazji Święta Flagi?

Jan Pospieszalski: Parada jest słowem obcobrzmiącym, kojarzy się już z paradą św. Partyka, czy paradą Pułaskiego. Mamy swoje narodowe barwy i swoje narodowe określenia. Nazwaliśmy to Biało-Czerwony Korowód.

Skąd w ogóle ten pomysł?

Chcielibyśmy zaznaczyć kilka spraw. Przypomnę, że święto 3 maja obchodzone jest dopiero od powstania wolnej Polski. Za komuny było zakazane. Do tego stopnia, że 2 maja gospodarz domu chodził i pilnował, by broń Boże po komunistycznym święcie 1 maja żadna flaga nie wisiała 3-go.

Słynna scena z serialu „Alternatywy 4”, gdy dzielnicowy mówi do Anioła, że 2-go mogą sobie jeszcze flagi wisieć, ale żeby 3-go żadna nie wisiała.

No właśnie, i 2-go maja flagi biało-czerwone były masowo zdejmowane. I nagle powstaje nowa Polska, III RP, która jest pokłosiem kompromisu między wolną Polską a peerelem. I elementem tego kompromisu jest z jednej strony – przywrócenie święta 3 maja, z drugiej strony, postawienie 1-go maja, jako dnia wolnego od pracy. Polacy w tym czasie bardzo chętnie biorą urlop 2-go maja, co przy bardzo sprzyjających okolicznościach może dać bardzo długi, bo aż dziewięciodniowy długi weekend. My pomyśleliśmy sobie, że dobrze byłoby, aby 2-go nikt już nigdy tej flagi nie zdejmował.

Jest przecież Święto Flagi Państwowej właśnie 2-go maja?

I bardzo fajnie. Tylko, że do tej pory to wyglądało tak, że prezydent organizował uroczystości, a większość Polaków albo gdzieś chodziła po sklepach, albo wyjeżdżała na grilla. My chcemy zorganizować coś wyjątkowego, co w żadnym wypadku nie będzie kolidowało z uroczystościami państwowymi, a jednocześnie będzie demonstracją patriotyzmu. Chcemy pokazać fantastyczny żywioł Polski, który żyje w terenie, w regionach. Jest cała masa chórów, zespołów muzycznych, tanecznych, często o nich niewiele wiemy. Ten warszawocentryczny, czy też wielkomiejski sposób patrzenia nas często paraliżuje. A w regionalnej Polsce jest cała masa fantastycznych inicjatyw. W ty roku zaczynamy. Liczymy, że po sukcesie 2-go maja ludzie sami będą się organizowali. Mamy nadzieję, że te zespoły, które mają swoją silną identyfikację lokalną przyjadą.

Jakie zespoły zapowiedziały udział w tym wydarzeniu?

Zgłosił się zespół Śląsk. Orkiestry dęte z różnych miejsc w Polsce. Wiele zespołów Polaków ze Wschodu – z Białorusi, Ukrainy, Wileńszczyzny. Bo stawiamy na jeszcze jedną ważną rzecz.

Jaką?

W tym roku obchodzimy 450-lecie Unii Lubelskiej. To się też wiąże z historią naszych barw narodowych. Bo mało kto o tym wie, że kolory biały i czerwony na naszej fladze wywodzą się z barw Polski i Litwy – gdzie w obu herbach było czerwone tło, a Orzeł i Pogoń są koloru białego.

Jak będzie wyglądała trasa przemarszu?

Będą dwie sceny, pierwsza mała na pl. Teatralnym pod pomnikiem Moniuszki, którego dwusetna rocznica urodzin przypada w tym roku. Spotykamy się o 16. Potem idziemy Senatorską do kościoła św. Anny, zakręcamy, idziemy Krakowskim Przedmieściem do pomnika Kopernika, przechodzimy do ul. Świętokrzyskiej, kawałkiem Nowego Światu, Świętokrzyską do Mazowieckiej, stamtąd na pl. Piłsudskiego, gdzie niedaleko Krzyża Papieskiego będzie druga scena. I tu znów w tym roku mamy kolejną rocznicę, 40. wizyty papieskiej w tym miejscu. Będzie wesoło i radośnie, mam nadzieję, że zawiesimy spory i swary i będziemy tego dnia razem.

Czytaj też:
Pospieszalski: Bez ruchu zakonnego nie byłoby Polski

Czytaj także