Doradca Andrzeja Dudy: Szokujące, że sąd zachował się w ten sposób

Doradca Andrzeja Dudy: Szokujące, że sąd zachował się w ten sposób

Dodano: 
Sąd
SądŹródło:PAP / Leszek Szymański
Jestem zbulwersowany tym, że w sądzie takie rzeczy są możliwe. Bo to, że młody człowiek, z gorącą głową, policjant, tak się zachował, jest mniej istotne. Skandalem jest sposób, w jaki tę sprawę rozegrała policja i przede wszystkim to, jakie było działanie sądu – mówi Jerzy Milewski, były gdański radny, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP, Wiceprezes Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

Media rozpisują się na temat rzekomego obrażania przez Pana funkcjonariuszy policji, potrącenia jednego z nich autem. Wydał Pan oświadczenie, w którym zdecydowanie odcina się od tych doniesień. Co tak naprawdę się wydarzyło?

Jerzy Milewski: Historia jest bardzo obszerna. Mówiąc w skrócie – na ulicy spotkałem się z bardzo nieuprzejmym i agresywnym zachowaniem policjanta. W konsekwencji doprowadziło to do konfliktu z owym policjantem, który usiłował wkręcić mnie w rzekome potrącenie go autem. Sprawa trafiła do sądu. Niestety dla sądu dowód, w postaci nagrania z monitoringu, na którym widać, że żadnego potrącenia nie było, okazał się niewystarczający, by uznać, kto ma rację w sporze. Sąd wydał kuriozalny wyrok dotyczący mojej osoby. Jestem zbulwersowany tym, że w sądzie takie rzeczy są możliwe. Bo to, że młody człowiek, z gorącą głową, policjant, tak się zachował, jest mniej istotne. Skandalem jest sposób, w jaki tę sprawę rozegrała policja i przede wszystkim to, jakie było działanie sądu.

W oświadczeniu nie kryje Pan oburzenia artykułem jednej z gazet.

Tak. Niezawodna „Gazeta Wyborcza” opisała tę sprawę w artykule, w którym w pierwszej części nie ma ani słowa prawdy. Dlatego będę domagał się sprostowań i od „Gazety Wyborczej” i od tych mediów, które powielą jej informację. Niezamieszczenie sprostowań skutkować będzie podjęciem kroków prawnych. "GW" już raz musiała mnie przepraszać za nieprawdziwe informacje na mój temat.

Pojawiły się też teorie, że Pana sprawa ma związek z wykonywaniem przez lat funkcji gdańskiego radnego.

Wszyscy mnie pytają, skąd to się wzięło, dlaczego mnie to spotkało. Moje doświadczenie pokazuje, że coś bardzo nie tak dzieje się z gdańską policją i sopockimi sądami, które wydały wyroki w mojej sprawie.

Czytaj też:
"Wyborcza": Doradca Andrzeja Dudy potrącił i znieważył policjanta

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także