Girzyński o nagraniach Neumanna: Pokazują, jak bardzo czują się bezkarni

Girzyński o nagraniach Neumanna: Pokazują, jak bardzo czują się bezkarni

Dodano: 
Zbigniew Girzyński
Zbigniew GirzyńskiŹródło:PAP / Tytus Żmijewski
W niektórych miastach, chociażby w Warszawie, gdzie można nie radzić sobie z awariami w systemie oczyszczania miasta, gdzie można marnotrawić pieniądze na fanaberie typu kozy, które giną w rzekomo ekologicznej hodowli, i wszystkie te rzeczy uchodzą płazem, bo nie rządzi PiS. A jak jesteś w Platformie, to koledzy staną za tobą murem, i żadna krzywda nie może cię spotkać. Nagrania przewodniczącego klubu PO dowodzą tej prawidłowości – mówi portalowi DoRzeczy.pl dr hab. Zbigniew Girzyński, historyk, prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kandydat do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości.

Od piątku w mediach hitem są nagrania Sławomira Neumanna, który w dość osobliwy sposób wypowiadał się o Platformie Obywatelskiej, samorządowcach czy mieszkańcach Tczewa?

Prof. Zbigniew Girzyński: Myślę, że mieszkańcy Tczewa wyciągną odpowiednie wnioski na temat pana Neumanna i nie będą głosować na jego formację w nadchodzących wyborach. Przyznam, że jestem zaskoczony. Nagrania pochodzą z 2017 roku. A więc powstały dwa lata po aferze taśmowej, gdy ujawniono rozmowy z Sowy i Przyjaciół. Wtedy nagrani zostali przede wszystkim politycy Platformy Obywatelskiej. I prawdę mówiąc byłem przekonany, że teraz wyciągnęli wnioski i przynajmniej uważać będą na język, którym się posługują. Jak widać – żadnych wniosków nie wyciągnęli. Jednak sam język wypowiedzi nie jest tutaj największym problemem.

A co nim jest?

To, w jaki sposób prominentni politycy Platformy Obywatelskiej – a pan Sławomir Neumann jest przewodniczącym klubu PO – traktują tzw. wymiar sprawiedliwości. Traktują jako swoje zaplecze polityczne. To pokazuje jak głęboki jest problem z funkcjonowaniem niezawisłych sądów w Polsce. Przedstawiciel partii, która wprost blokuje mniej lub bardziej udane, ale jednak zmiany w wymiarze sprawiedliwości, robi to w precyzyjnie sformułowanym interesie. Wie, że kolegom, którzy mają mieć problemy z prawem, mogą być spokojni, pod warunkiem, że wstąpią do Platformy Obywatelskiej. I jest jeszcze jeden niepokojący element.

Jaki?

Poczucie bezkarności Platformy Obywatelskiej w dużych miastach. Gdy podczas spotkania nawet rozmówcy Neumanna mówią, że działy się rzeczy złe, które nie powinny mieć miejsca, on stwierdza, że to nie ma znaczenia. Bo w tego typu miastach wybory mają charakter plebiscytowy, za lub przeciwko PiS, a skoro tam rządzi antypis, to ludziom tym nic się nie stanie. To pokazuje, że w niektórych sytuacjach podstawowy element kontroli obywateli nad władzą, czyli ocena opinii publicznej i wybory zawodzą, bo decydują niemerytoryczne czynniki w ocenie owej władzy. To najbardziej przykra konstatacja.

Czyli można źle rządzić, a wyborcy z niechęci do konkurentów i tak zagłosują na rządzących?

Niestety, widać to w niektórych miastach, chociażby w Warszawie, gdzie można nie radzić sobie z awariami w systemie oczyszczania miasta, gdzie można marnotrawić pieniądze na fanaberie typu kozy, które giną w rzekomo ekologicznej hodowli, i wszystkie te rzeczy uchodzą płazem, bo nie rządzi PiS. A jak jesteś w Platformie, to koledzy staną za tobą murem, i żadna krzywda nie może cię spotkać. Obojętne jest, czy jako prezydent miasta działałeś w interesie społecznym, czy przeciwko niemu. Wystarczy, że się do partii zapiszesz. To bardzo smutne. Wprawdzie nie dotyczy już całego państwa, bo tutaj poza wymiarem sprawiedliwości zmieniło się wiele, ale pokazuje, jak dużo do zrobienia jest na poziomie samorządowym. Nagrania Neumanna tylko tego dowodzą.

Czytaj też:
Błaszczak: To jest pogarda Platformy wobec zwykłych ludzi
Czytaj też:
Jaki przetłumaczy taśmy Neumanna dla europosłów. "Specjalną paczkę dostanie Timmermans"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także