Gociek: Stephen King uległ szaleństwu politycznej poprawności

Gociek: Stephen King uległ szaleństwu politycznej poprawności

Dodano: 
Piotr Gociek
Piotr GociekŹródło:DoRzeczy.pl
Wypowiedź Stephena Kinga jest absurdalna z punktu widzenia nauki. To, że ktoś się czuje trochę inaczej nie zmienia jego płci biologicznej. Jednak jest bardzo charakterystyczna z punktu widzenia szaleństwa politycznej poprawności. Szaleństwa, któremu Stephen King również niestety uległ w ostatnich latach, czy dekadach. Warto też zwrócić uwagę, że mistrz horroru wykazuje się pewną nadgorliwością w ostatnich miesiącach – mówi portalowi DoRzeczy.pl Piotr Gociek, publicysta „DoRzeczy”.

Stephen King odnosząc się do wypowiedzi J.K Rowling oznajmił, że mężczyźni uważający się za kobiety, są nimi w istocie. Jak ocenia Pan tę wypowiedź?

Piotr Gociek: Jest to wypowiedź absurdalna z punktu widzenia nauki. To, że ktoś się czuje trochę inaczej nie zmienia jego płci biologicznej. Ale jest bardzo charakterystyczna z punktu widzenia szaleństwa politycznej poprawności. Szaleństwa, któremu Stephen King również niestety uległ w ostatnich latach, czy dekadach. Warto też zwrócić uwagę, że mistrz horroru wykazuje się pewną nadgorliwością w ostatnich miesiącach. Sam miał duże kłopoty w mediach społecznościowych po tym, gdy kilka miesięcy temu stwierdził, że filmy nominowane do Oscara należy oceniać z punktu widzenia tego, czy są filmami dobrymi, czy złymi, a nie tego, do jakiej rasy należy ich autor.

Rzecz chyba oczywista?

I ta właśnie wypowiedź wywołała prawdziwą burzę, on się z niej wycofał. Zarzucono mu właśnie, że to wypowiedź rasistowska. Działo się to w samym środku dyskusji na temat tego, czy powinny być wprowadzone specjalne kwoty, gdzie pewną grupę osób nominowanych do różnych nagród stanowiliby właśnie przedstawiciele grup etnicznych, seksualnych, kobiety. No i właśnie Stephen King powiedział coś naturalnego z punktu widzenia każdego krytyka, czy odbiorcy sztuki – że w przypadku książki ważna jest jej wartość artystyczna, a nie to, czy napisał ją Chińczyk, Afroamerykanin, kobieta, homoseksualista. Z wypowiedzi pod wpływem krytyki się wycofał. Jest też Stephen King krytykiem Donalda Trumpa. Zarzucił na przykład, że ekipa powołana przez Donalda Trumpa składa się z samych mężczyzn, w dodatku białych mężczyzn. Potem mu wytknięto, że było to wbrew faktom. Teraz widzimy, że rewolucyjny zapał Stephena Kinga nie opuszcza. Nad czym wypada tylko ubolewać.

Autorka "Harrego Pottera", J. K Rowling nie jest przecież uważana za konserwatystkę, a po jednej wypowiedzi mówiącej o płci biologicznej stała się wrogiem.

To tylko pokazuje, jak działa terror politycznej poprawności, że nie trzeba być konserwatystą, czy przedstawicielem radykalnej prawicy, by stać się wrogiem. Staje się nim każdy, na cel bierze się także zdroworozsądkowe wypowiedzi ludzi nie związanych z prawicą. Ofiarą tego padła J. K Rowling. Chwała jej agencji za to, że nie uległa szantażowi, czyli nie przeprosiła, nie zorganizowała specjalnych szkoleń szacunku dla gender, czego się domagano. Szkoda, że tak niewielu ma odwagę, by pójść pod prąd.

Właśnie. W świecie kultury od lat był raczej przechył w lewą stronę. Jednak kiedyś były choćby czarne owce w Hollywood. Dziś ciężko sobie wyobrazić, by na przykład aktor o prawicowych poglądach był gwiazdą filmową?

Ciężko sobie wyobrazić, ale takie pojedyncze osoby są. Potrafią manifestować swoje poglądy. Są aktorzy, którzy popierają na przykład Donalda Trumpa, czy wyrażają politycznie niepoprawne opinie. Nie jest ich wielu, ale też nie jest to jakaś straszna różnica w stosunku do tego, co było kiedyś. Hollywood zawsze miało liberalne przechylenie. Przerażające jest to, jak bardzo niewiele dziś potrzeba do uruchomienia nagonki. Bardzo przykre jest też to, że sami bohaterowie naszej rozmowy przechodzą dość ponurą ewolucję.

Stephen King, gdy pisał swoją słynną powieść „Bastion”, czyli 40 lat temu, potrafił jeszcze zupełnie serio opisywać w niej Bożą Opatrzność jako pozytywną siłę. Nawet Boża Opatrzność interweniuje w wydarzenia opisywane w tej apokaliptycznej książce. Potem zaczął skręcać na lewo. Myślę, że w dużym stopniu ten zryw dokonał się pod wpływem zradykalizowanych politycznie synów pisarza. Prawda jest taka, że w ostatnich książkach Stephena Kinga, jeśli gdzieś można uderzyć, to uderza się w konserwatystów, przeciwników aborcji, zwolenników Donalda Trumpa. Podobnie robi większość autorów. Natomiast jeśli ktoś, jak autor powieści „American Psycho” Bret Easton Ellis stwierdził, że nawet nie popiera, ale rozumie wyborców Donalda Trumpa, wywołuje powszechne oburzenie.

Czytaj też:
Znany pisarz odpowiada: Transseksualne kobiety są kobietami

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także