Socha: Rozłąka z rodzicami ma szkodliwy wpływ na dziecko

Socha: Rozłąka z rodzicami ma szkodliwy wpływ na dziecko

Dodano: 
Pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej Barbara Socha
Pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej Barbara SochaŹródło:PAP / Mateusz Marek
- Apelujemy, aby nie traktować matek jako osób odwiedzających. Tylko jako członka zespołu terapeutycznego. Zwłaszcza, że sprawa dotyczy przecież dzieci, które przebywają na oddziałach dłuższy okres, w izolacji całkowitej. Rozłąka z rodzicami ma szkodliwy wpływ na dziecko, ale także na rodziców. A przede wszystkim na matkę. Poprosiliśmy ekspertów o wsparcie w tym zakresie i o to apeluję - mówi portalowi DoRzeczy.pl podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej Barbara Socha.

Epidemia koronawirusa sprawiła, że nie wszystkie szpitale zezwalają na przebywanie rodziców wcześniaków w szpitalu. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja niemowlaków, które znajdują się na oddziałach intensywnej terapii. To faktyczny problem?

Barbara Socha: W tej sprawie chodzi nie tylko o dzieci na oddziałach intensywnej terapii wcześniaczej. Dzieci, które urodziły się za wcześnie i pozostają w szpitalach na długie tygodnie lub miesiące znajdują się w trudnej sytuacji. Od początku pandemii koronawirusa regulacje dotyczące obostrzeń związanych z wirusem zmieniły sytuację wewnątrz szpitali. Placówki medyczne funkcjonują zgodnie z zaleceniami i rekomendacjami Ministerstwa Zdrowia i GIS. Jeśli chodzi o rekomendacje MZ, to nie ma w nich mowy o zakazie kontaktu rodziców. Jest jednak mowa o bezpieczeństwie i zachowaniu reżimu sanitarnego.

Jednak zaleca się wstrzymanie odwiedzin.

Owszem, ale nie ma zakazu. Chodzi o to, aby uniknąć dużego zagęszczenia na innych oddziałach. Zmniejszenie ruchu jest dość istotne dla zachowania reżimu sanitarnego. Natomiast to, o czym rozmawiamy dotyczy osób postronnych. Nie najbliższej rodziny.

Matka wcześniaka nie jest przecież osobą postronną.

To prawda. Dlatego apelujemy, aby nie traktować matek jako osób odwiedzających. Tylko jako członka zespołu terapeutycznego. Zwłaszcza, że sprawa dotyczy przecież dzieci, które przebywają na oddziałach dłuższy okres, w izolacji całkowitej. Rozłąka z rodzicami ma szkodliwy wpływ na dziecko, ale także na rodziców. A przede wszystkim na matkę. Poprosiliśmy ekspertów o wsparcie w tym zakresie i o to apeluję.

Co mówią eksperci?

Zdaniem ekspertów kontakt rodziców a w szczególności matki z dzieckiem jest bardzo istotny dla jego rozwoju. Zdaję sobie sprawę, że obecna troska o bezpieczeństwo jest priorytetem. Służba zdrowia znalazła się w ciężkiej sytuacji. Jednak musimy pomóc wcześniakom i ich rodzicom.

Skoro zwróciła się pani z apelem o interwencję w tej sprawie, to oznacza, że ilość przypadków nie jest marginesem?

Nie. Nie znam dokładnych statystyk, ale są szpitale które nie zezwalają na kontakt. Są takie, które bardzo ograniczają kontakt i takie, które dobrze sobie radzą z tym problemem. Wiem także, że pod wpływem protestów udało się doprowadzić do pewnych zmian. Jednak chodzi o to, aby rodzice nie musieli protestować. Oczywiście wiem, że to dyrektor decyduje w takich sprawach. Liczę na wyrozumiałość zarządców szpitali. Ważne są trzy etapy.

Jakie?

Chodzi o to, aby mamy zostały w szpitalu po porodzie i mogły przebywać z dziećmi w sposób ciągły do czasu, gdy stan zdrowia dziecka się ustabilizuje. Ważnym czynnikiem jest pokarm matki, który działa jak lekarstwo. Drugim etapem jest pobyt dziecka na oddziale. Tu potrzebne jest wypracowanie procedur które umożliwią kontakt z dzieckiem nawet bardzo ograniczony. Ostatnim etapem jest pozwolenie matce na przebywanie z dzieckiem na kilka dni przed wypisaniem dziecka ze szpitala. Nauczenie się opieki nad noworodkiem, który urodził się za wcześnie jest istotne dla obojga.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także