„Rossijskaja Gazieta”: Zwykli Polacy nie lubią Trumpa
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

„Rossijskaja Gazieta”: Zwykli Polacy nie lubią Trumpa

Dodano: 
Donald Trump, prezydent USA
Donald Trump, prezydent USA Źródło: PAP / JIM LO SCALZO
Jak nas piszą na Wschodzie | Poparcie amerykańskiego prezydenta dla rządu PiS nie jest na rękę Rosji. Dlatego w tamtejszych mediach z satysfakcją odnotowuje się zamieszanie wokół wizyty Trumpa w Warszawie.

„Polski MSZ obiecał, że Trumpa przywitają entuzjastyczne tłumy Polaków” – pisze Ariadna Rokossowskaja w artykule pt. „Miłość z wyrachowania” na portalu wydania „Rossijskaja Gazieta”. Oczywiście podana przez dziennikarkę RG informacja nie jest odkryciem rosyjskich mediów. O prawdopodobnych kulisach dyplomatycznej gry wokół przyjazdu Trumpa do Polski już wcześniej pisał Onet.

Wiadomo jednak, jak bardzo prokremlowskie media interesują się wszelkimi poczynaniami obecnego prezydenta USA. Dawno z żadnym politykiem zza oceanu Rosja nie wiązała tak wielkich nadziei. I na żadnym już dawno tak bardzo się nie zawiodła. Dlatego też nie może dziwić triumfalny ton, z jakim o „Rossijskaja Gazieta” komentuje doniesienia Onetu. „Polscy dyplomaci namówili administrację USA na wpisanie Warszawy do programu europejskiego turnee Donalda Trumpa, obiecując w zamian ciepłe przyjęcie i tłumy witających go Polaków na ulicach” – pisze Ariadna Rokossowskaja. – „Teraz polskie władze stanęły przed problemem: skąd w lipcu, miesiącu urlopowym, wziąć tłumy rozentuzjazmowanych warszawian”. Dziennikarka zauważa, że „polska dyplomacja i osobiście Witold Waszczykowski święcą triumf”, bo udało im się na ostatnią chwilę „wcisnąć” Polskę w wypełniony po brzegi grafik wizyt amerykańskiego lidera.

„Po drodze na szczyt G-20 Trump miał odwiedzić Wielką Brytanię. Jednak w gazecie „Guardian” pojawiła się informacja, że ta wizyta stanęła pod znakiem zapytania, ponieważ prezydent USA nie chce jeździć tam, gdzie na przywitają go protesty jego przeciwników. Tym bardziej, że kolejny punkt na mapie to Hamburg, a tam Trumpa czeka chłodne przyjęcie kanclerz Merkel. Ale i prości Niemcy nie będą witać owacjami gospodarza Białego Domu ze względu na wycofanie USA z uzgodnień pakietu klimatycznego. I właśnie z tej sytuacji skorzystał Waszczykowski” – analizuje rosyjska dziennikarka. Przypomina ustalenia Onetu, po czym dodaje: „O ile z ciepłym przyjęciem w pałacu prezydenckim przez Andrzeja Dudę nie będzie żadnych problemów, to o pozytywną reakcję zwykłych Polaków może być trudno – Donald Trump, w odróżnieniu od swojego poprzednika Baracka Obamy, nie cieszy się w Polsce popularnością, a do tego przyjeżdża w lipcu, a więc w miesiącu, w którym warszawianie z reguły spędzają wolny czas poza miastem. I chociaż wizyta prezydenta USA planowana jest na 4-5 lipca, to polskie media już teraz radzą rządzącym zastanowić się, skąd wziąć pełne ulice zwolenników Trumpa” – konkluduje Rokossowskaja.

I choć punktem odniesienia jest artykuł na Onet.pl, rosyjska dziennikarka komentuje te doniesienia w sposób typowy dla rosyjskiej narracji. Zgodnie z nią „zwykli Polacy” z reguły mają poglądy antypisowskie, lewicowe. W tym konkretnym przypadku oznacza to, że nie są zwolennikami Trumpa, którego przecież polska prawica uważa w dużej części za „swojego”. Szczególnie teraz, gdy wszystko wskazuje na to, że amerykański prezydent udzieli poparcia obozowi „dobrej zmiany”.

Czytaj też:
"Dobra zmiana" w Ameryce. Podczas wizyty w Polsce Trump poprze rząd Beaty Szydło

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także