Płużański: Mogą być problemy z wystawieniem Dudy przez PiS w wyborach prezydenckich

Płużański: Mogą być problemy z wystawieniem Dudy przez PiS w wyborach prezydenckich

Dodano: 
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka"
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka" Źródło:PAP / Andrzej Rybczyński
Premier Olszewski ma rację, że Sowieci w polskich mundurach nie zasługują na żaden stopień wojskowy, także szeregowego. Jednak decyzja prezydenta o wyrzuceniu ustawy do kosza wynikała nie ze zbyt liberalnego jej kształtu, ale z faktu, że otoczenie głowy państwa nie chciało krzywdzić generałów. Andrzej Duda stara się budować swój obóz polityczny – mówi portalowi DoRzeczy.pl historyk i publicysta, Tadeusz Płużański.

Były premier Jan Olszewski uważa, że ustawa degradacyjna była absurdalna. Z tym, że jego zdaniem absurdem jest nie sam postulat karania komunistycznych zbrodniarzy w rodzaju Kiszczaka, ale fakt, że ustawa ta była zbyt łagodna. Zdaniem premiera Olszewskiego byłych sowieckich generałów należy nie degradować, ale relegować z armii, pozbawić godności polskiego żołnierza. Degradacja do szeregowca to za mało, bo obraża uczciwych, szeregowych żołnierzy…

Tadeusz Płużański: Premier Olszewski poniekąd ma rację, bo mamy do czynienia nie z polskimi żołnierzami, ale z sowietami w polskich mundurach. Podzielam argumentację, że degradacja komunistycznych generałów do stopni szeregowców z jednej strony zmniejsza szeregi generałów komunistycznych. Z drugiej strony może się nie podobać szeregowcom, że w swoim gronie będą mieć zbrodniarzy komunistycznych. I rzeczywiście – najlepszym rozwiązaniem byłoby pozbawienie wszystkich zaangażowanych w represje i zbrodnie na polskim narodzie pozbawić jakichkolwiek stopni wojskowych, bo na miano polskich żołnierzy nie zasługują. Obawiam się jednak, że krytykom ustawy degradacyjnej chodziło o coś innego. Ustawa ta była w ich odczuciu nie zbyt radykalna, ale zbyt liberalna. Niestety, w trend ten wpisał się prezydent Andrzej Duda, który ustawę zawetował.

Premier Olszewski powiedział, że ma – płonną, ale jednak – nadzieję na to, że prezydent przygotuje własną wersję ustawy, która pozbawi sowieckich oficerów prawa do polskiego munduru. To realny scenariusz?

Znów wypada się z premierem Olszewskim zgodzić – nadzieje są bardzo płonne. Niestety Andrzej Duda w dużej mierze zawiódł nadzieje z nim związane. Prezydent i jego otoczenie wyrzuciło ustawę do kosza nie z oburzenia spowodowanego zbytnią pobłażliwością autorów ustawy, ale dlatego, by nie krzywdzić komunistycznych generałów.

Prezydent podpisał wiele ustaw bardziej kontrowersyjnych niż degradacyjna. Dlaczego na weto zdecydował się akurat w tym wypadku?

Trudno to zrozumieć, szczególnie, że prezydent też honoruje żołnierzy wyklętych. Nie można jednocześnie gloryfikować tych, którzy walczyli o wolną Polskę z tymi, którzy jak Czesław Kiszczak walczyli z wolną Polską. W sensie bieżącej polityki być może prezydent uznał, że należy się uśmiechnąć w kierunku lewicy. To zresztą nie pierwszy krok głowy państwa, który miałby służyć budowaniu jakiegoś ruchu politycznego w centrum. Andrzej Duda będzie startował w wyborach prezydenckich. Liczy, że nawet jeśli PiS wystawi w wyborach kogoś innego, to wokół obecnego prezydenta powstanie centrowa, bądź centrolewicowa formacja polityczna.

PiS miałby nie wystawić Dudy w wyborach prezydenckich?

Mogą być z tym pewne problemy.

Czytaj też:
Jan Olszewski: Degradacja Kiszczaka obraża mundur szeregowca

Czytaj także