Stankiewicz: Kaczyński wciąż liderem, Tusk raczej nie wróci

Stankiewicz: Kaczyński wciąż liderem, Tusk raczej nie wróci

Dodano: 
Donald Tusk (L) i Jarosław Kaczyński (P) w Sejmie
Donald Tusk (L) i Jarosław Kaczyński (P) w SejmieŹródło:PAP / Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński na najbliższej konwencji będzie chciał potwierdzić swoje przywództwo, choć twarzą kampanii będzie premier, Mateusz Morawiecki. Nie wydaje mi się natomiast, by Donald Tusk poprzez zostanie szefem Europejskiej Partii Ludowej chciał wracać do polskiej polityki – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Stankiewicz, publicysta Onet.pl.

Publicysta odniósł się między innymi do informacji o tym, że podczas najbliższej konwencji PiS prezes Jarosław Kaczyński będzie chciał podkreślić swoje przywództwo w partii.

– Bez wątpienia jego wystąpienie będzie podkreśleniem roli lidera. Natomiast twarzą, rozgrywającym tej kampanii, będzie bez wątpienia premier, Mateusz Morawiecki. Jarosław Kaczyński będzie jednak musiał zademonstrować elektoratowi, a przede wszystkim szeregom partyjnym, że wciąż jest liderem formacji – mówi Andrzej Stankiewicz.

– Jednocześnie po raz pierwszy od lat widzimy, że prezes na serio, a nie pod publiczkę szykuje sobie sukcesję. Jednak liderem będzie na pewno w 2018 roku i w wyborach 2019. Co będzie dalej, zobaczymy – mówi Andrzej Stankiewicz. Zdaniem publicysty nie będzie powrotu do sporu politycznego Kaczyński – Tusk.

– Jeśli Tusk faktycznie wróciłby do polskiej polityki, to na wybory prezydenckie, a tam jego naturalnym rywalem będzie prezydent Andrzej Duda. Z kolei naturalnym rywalem dla Kaczyńskiego w wyborach parlamentarnych będzie nie Tusk, a Grzegorz Schetyna – uważa publicysta.

Jak podkreśla, nie zgadza się z tezą, jakoby Donald Tusk od 2019 roku chciał zostać szefem Europejskiej Partii Ludowej po to, by móc w ten sposób wrócić do polskiej polityki.

– Stanowisko szefa EPP jest dla Polaków abstrakcją. Trudno, żeby stanowiło trampolinę do powrotu do polskiej polityki. Wydaje się raczej, że jeśli Tusk by faktycznie został szefem Europejskiej Partii Ludowej to po to, by budować swoją dalszą karierę w strukturach unijnych – twierdzi Stankiewicz.

– Donald Tusk, jeśli miałby wróci do Polski i działać tu publicznie, musiałby mieć pewność, że będzie miał szansę na zostanie prezydentem. W przeciwnym razie nie wystartuje. Ważnym czynnikiem jest też rodzina. Zarówno żona, jak i córka Tuska nie chcą, by wracał on do Polski – podsumowuje Stankiewicz.

Czytaj też:
Nowy plan Tuska. Wykorzysta go w walce o prezydenturę?
Czytaj też:
Kik: Kaczyński musi być liderem, bo gdy kota nie ma, myszy harcują

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także