Kwaśniewski o Tęczowym piątku: To odzieranie rodziców i dzieci z ich praw
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Kwaśniewski o Tęczowym piątku: To odzieranie rodziców i dzieci z ich praw

Dodano: 
Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris
Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo IurisŹródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
Organizacje pozarządowe wykorzystywały niewiedzę dyrektorów szkół i rodziców. Otrzymywały granty na zorganizowanie jakiegoś wydarzenia, robiły to nie informując szkół o koniecznej procedurze akceptacji przez radę rodziców – mówi portalowi DoRzeczy.pl mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris.

„Gazeta Wyborcza” oburza się prowadzoną przez Państwa w szkołach akcją wymierzoną w „Tęczowy piątek”. Dlaczego Instytut Ordo Iuris zdecydował się na przeprowadzenie tej akcji?

Jerzy Kwaśniewski: Od dłuższego czasu prowadzimy szerszą akcję pn. „Chrońmy dzieci”. To jest kampania skierowana do rodziców i szkół informująca o prawie pierwszeństwa rodziców do wyboru treści wychowawczych przekazywanych ich dzieciom. Są tutaj jasne gwarancje na poziomie ustawy. I zapisy tego typu znajdują się zarówno w ustawie, która obowiązywała przez ponad 20 lat, jak również w nowej ustawie o prawie oświatowym.

Jakie konkretnie prawa przysługują rodzicom?

Jeżeli dziecku przedstawiana ma być jakakolwiek treść, nie znajdująca się w podstawie nauczania, rada rodziców musi aktywnie wyrazić zgodę, na wprowadzenie takich treści. Szczególnie dotyczy to sytuacji, w której dana treść jest prezentowana przez jakąś organizację społeczną działającą poza szkołą. Następnie jeszcze wszyscy rodzice mają możliwość dokonania swoistego opt out, czyli wyłączenia ich dzieci z uczestniczenia w takich zajęciach. Dotyczy to wszelkich treści, które nie znajdują się w podstawie nauczania. Nasza kampania „Chrońmy dzieci” wskazuje na rażące praktyki, mające miejsce w polskich szkołach.

Jakich?

Po pierwsze – mamy dyrektorów szkół, którzy nie wiedzieli o prawach przysługujących rodzicom. Po drugie – rodziców, nieświadomych tych praw. Po trzecie wreszcie – organizacje pozarządowe, które nieświadomość tę wykorzystywały. Otrzymywały granty na zorganizowanie jakiegoś wydarzenia, robiły to nie informując szkół o koniecznej procedurze akceptacji przez radę rodziców. Przeprowadzały te zajęcia w szkołach.

W ten sposób lewicowe organizacje mogły narzucać swą ideologię?

Większość tych organizacji prezentowała treści neutralne wychowawczo, stanowiące rzeczywiste wzbogacenie programu nauczania. Pojawiły się jednak organizacje, które postanowiły wykorzystać tę nieznajomość prawa i głęboko wejść w intymne treści wychowawcze. Mówię tu o edukacji seksualnej oraz tzw. edukacji antydyskryminacyjnej. Treści zajęć antydyskryminacyjnych, którą zbadaliśmy były bardzo często treściami należącymi do zakresu treści edukacji seksualnej, w dodatku wyrywkowo zajmującymi się tematyką homoseksualizmu i afirmującymi tę formę seksualności.

A jak było z Tęczowym piątkiem? Kampania Przeciw Homofobii nie chciała nam udzielić informacji na temat tego, w których konkretnie szkołach akcja będzie przeprowadzana…

Ja tu mniej jestem oburzony faktem, że KPH nie udzieliła odpowiedzi wam, choć oczywiście na podstawie prawa prasowego powinna to zrobić. Bardziej oburza mnie to, że o akcji nie mogą dowiedzieć się rodzice. Celem tej tajemnicy jest odebranie rodzicom prawa do podjęcia decyzji wychowawczej. Ujawnienie, że w szkole mojego dziecka prowadzony będzie Tęczowy piątek, kampania afirmatywna wobec homoseksualizmu, w sposób niezgodny z tym, jak ja chcę wychowywać swoje dziecko, do tego mogą być prezentowane treści polityczne, określanie, na których polityków należy, na których nie należy głosować, to o takiej akcji powinienem być poinformowany. Trzymanie jej w tajemnicy stanowi naruszenie moich praw, jako rodzica.

Czemu służyła ta tajemnica?

Właśnie odarciu rodziców z ich prawa, a co za tym idzie – pozbawienia dzieci przysługującego im prawa do wychowania przez rodziców. To typowa strategia lewicowych ruchów rewolucyjnych. To może być powstrzymane jedynie przez jawność.

Co zrobić, by nie powtarzały się takie akcje jak Tęczowy piątek?

Ale my nie mówimy, że takie akcje mają się nie powtarzać. My mówimy, że rodzice mają zawsze wiedzieć, co się dzieje w szkole. Głęboko wierzę, że jeżeli system oświaty będzie przestrzegał przepisów konstytucyjnych i ustawowych, dając rodzicom pierwszeństwo wychowawcze, to rodzice będą dokonywali mądrych wyborów. Dlatego, gdy prezentowaliśmy listę organizacji prowadzących de facto edukację seksualną w sposób, który niekoniecznie był akceptowalny dla wielu rodziców, nie domagaliśmy się niewpuszczania tych organizacji do szkół. Argumentowaliśmy jedynie, że rodzice powinni wiedzieć jakie programy i jakie treści dane organizacje prezentują. I mieć możliwość podjęcia decyzji, czy chcą, aby ich dzieciom takie treści były przekazywane.

Czytaj też:
"Tęczowy piątek". Homopropaganda w polskich szkołach
Czytaj też:
Prof. Pawłowicz o "Tęczowym Piątku": Lewacka bezczelność, sprawdzanie granicy

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także