Stenogram rozmowy pomiędzy Grzegorzem Pruszczykiem a Ksawerym Gutem
  • Antoni TrzmielAutor:Antoni Trzmiel

Stenogram rozmowy pomiędzy Grzegorzem Pruszczykiem a Ksawerym Gutem

Dodano: 
Prokuratura Krajowa
Prokuratura Krajowa Źródło: PAP / Rafał Guz
Poniżej publikujemy stenogram rozmowy pomiędzy Grzegorzem Pruszczykiem a Ksawerym Gutem w dniu 20 listopada 2018 r.

Stenogram rozmowy pomiędzy Grzegorzem Pruszczykiem (GP) a Ksawerym Gutem (KG) w dniu 20 listopada 2018 r.

KG: To w jakiej komisji się widzisz?

GP: Wiesz co, chyba tak zgodnie z profesją zawodową chciałbym w tej polityce społecznej być. Zawsze w temacie. A ta druga jest w sumie fakultatywna, w sensie nie zależy mi na tym jakoś tak mocno. Myślałem o oświacie, ale widzę że oświata cieszy się dużą popularnością.

KG: Dużo nauczycieli i dyrektorów.

GP: Może. Ja też mam jakieś tam zarządzanie w oświacie w CV, więc tak trochę czuję te tematy, nie? Wiesz, dzieciaki mam w wieku szkolnym. Co prawda jest to argument wtórny, ale też w tym sensie jakoś tam wiesz nie są mi obce te tematy.

KG: No dobrze. No to prosiłem cię o to spotkanie, bo w czwartek mamy sesję i Arek już z tobą rozmawiał na ten temat i podobno macie mieć dyscyplinę… że tak powiem.

GP: Dzisiaj mamy mieć nieformalny klub, no bo klub będzie wtedy, kiedy radni mandaty przyjmą. No ale tak, z takiej powiedzmy okolic sergiuszowych, to raczej będzie jakaś wersja ustalona, nie będzie raczej takiego, takiego…

KG: Tradycyjnie Sergiusz będzie uprawiał politykę w samorządzie, tak?

GP: No w jakimś stopniu tak.

KG: Będzie chciał grzać ławę jako opozycja, a nie będzie chciał że tak powiem (niezrozumiałe) ludzi, którzy go wybrali.

GP: No wszystko na to wskazuje, że Prawu i Sprawiedliwość raczej opozycja jest przypisana. Z arytmetyki wychodzi tak.

KG: (tekst niezrozumiały). Jeżeli będzie głosowanie nad budżetem, nad wszystkim, to rozumiem, że ty też głosujesz przeciw.

GP: Nie, no. Ja generalnie oczywiście – mówię tutaj o ogółach, a nie o szczegółach – posługuję się swoim rozumem i jestem w stanie też moich kolegów i koleżanki do dobrych namawiać, a od złych nakłaniać, jeżeli takowe będą. Ale jeśli chodzi o to pierwsze głosowanie dzisiaj, to będzie jakoś tam pewnie poruszony ten temat, bo trudno żeby nie był. Będzie też temat tych przynależności do komisji… No i o to, tak to.

KG: Czyli wszyscy będą żołnierzami…

GP: No wiesz. Powiem tak, Ksawery: też jesteś wybrany przez jakąś grupę ludzi. Ja już teraz tak mówię na poważnie od siebie. No i jakby ktoś ci powiedział: Ksawery zagłosuj inaczej niż twoi koledzy klubowi. No i oczywiście, nie chodzi o to, żebyś był niezgodny ze swoim sumieniem, tak. No ale to musi być naprawdę poważny powód żeby powiedzieć: słuchajcie głosuje inaczej, tak.

KG: No i między innymi przeze mnie ostatnio się wszystko inaczej potoczyło. Ja powiedziałem, że nie będę tak głosował, jak większość uważa.

GP: Co masz na myśli, bo ja jakoś tak wiesz na sesji nie bywam.

KG: Chodzi o całe zamieszanie o Kaśkę i Sergiusza.

GP: Aaa. Ja tak nie śledziłem. Rozumiem, że chodziło o to, żeby Kaśki nie odwoływać.

KG: Jej nie odwoływać i później, żeby Sergiusza nie powoływać (tekst niezrozumiały).

GP: Ale była dyscyplina?

KG: Tak... Znaczy ja powiedziałem im wcześniej na spotkaniu: jeżeli ktoś sobie życzy to proszę bardzo (tekst niezrozumiały).

GP: Więc ja generalnie też, jeżeli będzie ważny powód, żeby powiedzieć kolegom: słuchajcie widzę to inaczej, to ja tak zrobię. Natomiast tutaj rozumiem, że piętnaście szabel Ksaweremu Gutowi powinno wystarczyć.

KG: Tak, tylko że jest… Ja akurat nie podchodzę jakoś politycznie tak do tego tylko mówię ci, jaka rozmowa była u nas. Właśnie z tymi piętnastoma osobami… Żeśmy liczyli, na kogo jeszcze możemy liczyć i byłeś jedną z osób, o których wydawało się kolegom z Piaseczna, że można na nie liczyć… My się tak nie znamy, oni jakoś tak bardziej ciebie znają…

GP: No tak, z Arkiem Strzyżewskim kontakt w zasadzie taki ciągły, bo jak nadzorował DPS-y.

KG: Tak, ale Arka nie było na tym spotkaniu.

GP: A Lisa znów znam jeszcze z czasów wójtowania.

KG: No między innymi Lis, Rasiński i tak dalej i cała reszta no podnosili to, że… Zresztą Lis zaczął rozmowę od tego tematu w DPS-ie [DPS - Dom Pomocy Społecznej - red.]…

GP: (niezrozumiałe)

KG:i oni po prostu będą mnie cisnęli, żeby po prostu pozbawić cię pracy, tak? I chciałbym ci powiedzieć, że jest taka sytuacja, żebyś wiedział o tym. Ja nie nalegam na to, żebyś głosował na mnie, ale wiesz, Lis będzie wicestarostą, Ewa będzie Lubianiec członkiem zarządu… I jeżeli któreś tam z nich tę opiekę społeczną sobie weźmie, a ja na pewno tego nie wezmę, nie wiem, czy nie będą naciskali (tekst niezrozumiały) politycznie.

GP: Zdzisław się ze mną spotkał i tak to zabrzmiało, tylko ja udałem, że tak do końca tego nie słyszę. Nawiązał do tego, że ja pracuję w pomocy społecznej. Natomiast Ksawery, ty jesteś duży facet – w sensie nie chodzi mi o wzrost, bo to ja jestem duży i gruby i tak dalej. Ale chodzi mi o to, że lepiej żebyś wiedział niż nie wiedział. To znaczy mówię to na zasadzie pewnej empatii, tak. Jeżeli dzisiaj moi koledzy i koleżanki, bo to… Sergiusz prawdopodobnie będzie przewodniczącym klubu, powiem tak: nie sądzę, żeby było inaczej. Natomiast myślę, że jakoś tam będziemy dyskutować i jeżeli dzisiaj jest taka sytuacja, że będziesz jedyną alternatywą, to oczywiście zobaczymy, czy będzie to w jakiś sposób otwarty zrobione, czy nie, jeśli chodzi o głosowanie. Lecz jeśli będzie dyscyplina, to ja też wolę żebyś po prostu ode mnie usłyszał, że moich kolegów – może to za mocne słowo – ale nie zdradzę, w sensie że nie powiem, że w tajnym głosowaniu głosuję na nie, a potem się wstrzymam, albo będę na tak. Lepiej, żebyś wiedział ode mnie, że jeżeli będziesz miał bonus punktowy nie wiem, szesnasty, siedemnasty, to nie będzie to Pruszczyk.

KG: (niezrozumiałe) na kogo można liczyć to ja doskonale wiem.

GP: Natomiast wiesz, ja jestem dużym facetem w sensie takim, że z niejednego pieca chleb jadłem i byłem bezrobotny i jeżeli ty będziesz starostą to oczywiście, wiadomo, że też mam swoją szefową Pyszyńską Dorotę, ale do swojej roboty się będę przykładał i w tym sensie myślę, że będzie to po drodze, bo też jakieś tam zdanie masz lepsze gorsze, ale od roboty się nie uchylam, nie politykuję w pracy, przynajmniej staram się tego nie robić w jakiś sposób taki, żeby to wpływało na jakimkolwiek w pracy. I w tym sensie uważam, że jeśli ty będziesz starostą, to tego profesjonalizmu mimo wszystko gdzieś tam… Znaczy nie chciałbym cię rozczarować. To, że będzie Zdzisław Lis naciskał na przykład, żeby Pruszczyka pozbawić pracy… No ok… To ja powiem tak, to nie chodzi o to, że się boję czy nie boję, bo każdy chce utrzymać rodzinę. Ale nie za wszelką cenę będę się trzymał pracy zawodowej, a też uważam, że tacy doświadczeni samorządowcy jak ty czy Zdzisław, powinni takie rzeczy ogarniać. Ja ci w drogę nie będę wchodził, a w drugą stronę jeżeli to będzie miało jakąś wartość dodaną dla starostwa to rozumiem, że ktokolwiek będzie starostą, to to będzie punkt także dla niego, że się coś pozytywnego dzieje.

KG: No nie, ja ci mówię jaka jest sytuacja. Takie rozmowy też były. I to generalnie (tekst niezrozumiały), ani sobie tak nisko. (Tekst niezrozumiały) jeżeli pani dyrektor się dobrze z tobą pracuje… Ja tego nawet nie wiem.

GP: No tak, to ją spytasz jak będziesz, możesz ją nawet teraz spytać, jesteś członkiem zarządu… No ale… rozumiem, że mam wybór?

KG: No tak, tylko że musisz się liczyć, że mogą być różne konsekwencje też tego. Żebyś wiedział, że tak jest.

GP: Ale konsekwencja to będzie utrata pracy?

KG: Może tak być.

GP: No, ale… Zdzisław Zdzisławem. Jak będziesz ty starostą, to ty będziesz decydował o takich rzeczach.

KG: No ale jeżeli będę miał naciski z góry, no bo już nie będę ci mówił o reszcie rozmów, jakie są też na inne osoby, typu na burmistrzów, że mają sobie wziąć takich a nie takich zastępców, bo na przykład władza u góry nie będzie im pomagała, nie wiem, w załatwianiu im jakiejś kasy i tak dalej, no to… to będzie jakoś polityka bardzo głęboko, że tak powiem, weszła. Przez cztery lata Daniela trochę z innej strony znałem, ale strasznie upolitycznić chce teraz wszystko.

GP: Jastrząb?

KG: Taki jakiś tak, nabrał. Czy wynik go tak podbudował? Czy kontakty z Warszawą jakieś miał lepsze w tej kampanii? Ale tak strasznie politycznie chce działać w najbliższej kadencji. Myślę, że to związane jest z tym, że po drodze mamy kilka wyborów, które będą polityczne i myślę, że to…

GP: To pewnie tak, pewnie tak.

KG:wszystko, co będzie związane z PiS-em, to będzie z góry bombardowane, prawda.

GP: Ksawery, ja deklaruję tak. Znaczy, tu ci mówię, to znaczy, lepiej, wolę ci powiedzieć tak jak powiedziałem – ja kłamać nie będę, jeżeli moi koledzy klubowi postanowią w czwartek na głosowaniu głosować, nazwijmy to oględnie, niepomyślnie dla – jeżeli ty będziesz zgłoszony na starostę – będę głosował tak jak koledzy, w tym sensie nie będę ściemniał. Natomiast mimo wszystko mam nadzieję, że będziesz mnie oceniał za merytorykę, a nie za politykę, w sensie że jestem radnym.

KG: To już zobaczymy, co tam się będzie działo. To już będziemy pracować jakoś prawda w radzie. (Niezrozumiałe) Dla mnie akurat dobrze, mogę realizować swój plan, a radni nie będą mi się tam wtrącali, prawda.

GP: Ja też w Prawie i Sprawiedliwości nie wszystkich znam, bo są nowe twarze. Mhm. No na przykład z jedną osobą to się jeszcze nie widziałem na oczy. Z tą panią Wójcik. No ja mówię. Nie wszyscy się znamy jeszcze, więc nie wiem, jakie kto ma tam kompetencje, kwalifikacje. Tyle Ksawery. Wiem na czym stoję, tak. To tyle. Wszystkiego dobrego. I do współpracy w radzie mimo wszystko, a jeżeli będzie dane w samorządzie potem… Do zobaczenia. Przymknąć czy zostawić ci drzwi otwarte?

KG: Tak.

GP: No dzięki.

Czytaj też:
Głosujesz na starostę Koalicji Obywatelskiej, albo „możesz stracić pracę”
Czytaj też:
Ksawery Gut: Nie jest prawdą, bym groził radnemu PiS

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także