Giertych będzie pozywał dziennikarzy TVP. Mamy komentarz telewizji

Giertych będzie pozywał dziennikarzy TVP. Mamy komentarz telewizji

Dodano: 
Roman Giertych
Roman Giertych Źródło: PAP / Rafał Guz
Roman Giertych domaga się 200 tys. zł od Danuty Holeckiej, prezenterki "Wiadomości". Adwokat zapowiedział też pozwy wobec innych dziennikarzy, nie tylko z TVP. – To próba zastraszenia – mówi nam Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

"Od momentu, w którym złożyłem zawiadomienie na szefa KNF w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa korupcyjnego, trwa brutalny atak na mnie ze strony TVP. Dotychczasowe działania przeciwko mnie dziennikarzy tej stacji od roku 2015 ignorowałem. Teraz miarka się przebrała" – napisał na swoim Facebooku Giertych.

Zapowiedział, że będzie "konsekwentnie pozywał każdego dziennikarza i redaktora naczelnego każdego wydania za każdy materiał", który narusza jego dobra osobiste.

facebook

200 tys. zł i więcej?

Giertych, który jest pełnomocnikiem biznesmena Leszka Czarneckiego, poinformował, że w przyszłym tygodniu skieruje wezwanie do zapłaty i będzie domagał się 200 tys. zł od Danuty Holeckiej w związku z materiałem wyemitowanym w "Wiadomościach" 19 listopada.

"W kolejnych dniach będę kierował kolejne wezwania i sprawy sądowe do innych osób z TVP odpowiedzialnych za ten materiał i do samej TVP S.A." – oświadczył Giertych.

Chodzi o materiał Konrada Węża, który Holecka zapowiedziała słowami: – Jako adwokat chętnie reprezentuje przed sądem polityków opozycji. Ale kiedy to on był politykiem - reprezentował zupełnie inne wartości. Roman Giertych był przecież prezesem Młodzieży Wszechpolskiej i Ligi Polskich Rodzin. Przez rok był też wicepremierem i ministrem edukacji - i to między innymi w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Skąd więc ta zmiana? – pytała prowadząca "Wiadomości".

twitter

Odpowiedź telewizji

O komentarz do zarzutów Giertycha poprosiliśmy szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Olechowskiego, który kieruje również redakcją "Wiadomości". – To próba zastraszenia dziennikarzy, w zasadzie próba bez precedensu. Nie wpłynęło do nas w ogóle żadne sprostowanie ze strony Romana Giertycha. W swoim wpisie na Facebooku nie wskazał on też żadnych nieprawdziwych informacji, które miały być rzekomo w tym materiale zawarte – ocenił szef TAI.

Olechowski powiedział w rozmowie z DoRzeczy.pl, że materiał o Giertychu był rzetelny. – To była relacja jego drogi politycznej – zaznaczył, podkreślając, że TVP nie otrzymało jeszcze żadnego oficjalnego pisma ze strony mecenasa.

Karol Gac, który wypowiedział się w materiale "Wiadomości", mówi, że nie wycofuje się ze swojej opinii. – Niestety wpis mecenasa Giertycha, a zwłaszcza część dotyczącą wysokiego zadośćuczynienia, można jednak odczytywać również jako próbę zastraszenia dziennikarzy – uważa publicysta DoRzeczy.pl.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także