Skowron: W obronie prawa do obrażania. Nie zaostrzać prawa o mowie nienawiści!

Skowron: W obronie prawa do obrażania. Nie zaostrzać prawa o mowie nienawiści!

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / suicide
Mordercy, nie wyłączając Stefana W. zazwyczaj nie zajmowali się wypisywaniem głupot w Internecie. Oni raczej zaplanowali, poszli i zamordowali. Ludzi takich jak mordercy Pawła Adamowicza czy Marka Rosiaka zmiany, które niektórzy chcą wprowadzić by nie powstrzymały. Tak jak nie powstrzymały w Norwegii Breivika – komentuje dla portalu DoRzeczy.pl Mirosław Skowron, kierownik działu Opinie „Super Expressu”.

W ostatnich dniach powrócił pomysł stworzenia nowego prawa, które zwalczałoby tzw. „mowę nienawiści” i wzięło się za tzw. hejterów. Wszystko związane jest z zamordowaniem Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Mirosław Skowron, kierownik działu Opinie „Super Expressu” uważa, że wprowadzenie takiego prawa nie powinno mieć miejsca.

– Wiem, że idzie to pod prąd emocjom wywołanym niedawnym morderstwem, ale jest to pomysł szkodliwy, niebezpieczny, a nawet głupi – przekonuje publicysta.

– Mamy już w Polsce przepisy, pozwalające ścigać zarówno groźby karalne, jak i najbardziej agresywne wypowiedzi. Także obraźliwe. Mamy, ale często ich nie stosujemy. Nie mam przekonania, że zaostrzenie niedziałających przepisów spowoduje, że nagle działać zaczną. I choć moja opinia nie będzie popularna to uważam, że mamy tych przepisów nawet za dużo. I są zbyt daleko idące. Istnienie w kodeksie karnym przepisów, które grożą karą więzienia (a nie grzywny!) za „znieważanie prezydenta” lub przedstawiciela obcego państwa, to rzecz skandaliczna – przekonuje.

– Więzienie za słowo to barbarzyństwo. Krytyka i satyra powinna być od tego wolna. Zwolennicy ścigania „mowy nienawiści” zapomnieli już, jak sami przed chwilą zwalczali tzw. nowelizację ustawy o IPN – tłumaczy Skowron.

– Dla wielu zwolenników zaostrzenia tego prawa ważną postacią może być ktoś taki jak Stephen Fry. Brytyjski, lewicowy pisarz, satyryk i aktor, który jako homoseksualista często wystawiony był na to, co nazywają „mową nienawiści”. Na wieść o wprowadzeniu kolejnego prawa chroniącego przed „obrażaniem” zaprotestował uznając, że to zamach na wolność słowa pisząc: „Czujesz się obrażony? I co k… z tego?!”. Właśnie. I co z tego? – uważa Skowron.

– Czujesz się pomówiony? Oszkalowany? Prawo przewiduje dotkliwe kary finansowe. Puść pomawiającego z torbami! Groźby są karalne jak najbardziej już teraz. To nie politycy powinni decydować, w którym momencie kończy się krytyka i satyra, a zaczyna obrażanie – przekonuje. I dodaje, że prawdziwych morderców nowe prawo raczej nie przejmie.

– Mordercy, nie wyłączając Stefana W. zazwyczaj nie zajmowali się wypisywaniem głupot w Internecie. Oni raczej zaplanowali, poszli i zamordowali. Ludzi takich jak mordercy Pawła Adamowicza czy Marka Rosiaka zmiany, które niektórzy chcą wprowadzić by nie powstrzymały. Tak jak nie powstrzymały w Norwegii Breivika – stwierdza.

I dodaje, że temperatura sporu wcale nie musiała mieć wpływu na to, że w Gdańsku doszło do tragedii. – Nie mam poczucia, że spór w Polsce w ostatnich tygodniach miał naprawdę aż taką temperaturę, że „musiało do tego dojść”. Kampania w Gdańsku miała akurat temperaturę dużo niższą. Mam jednak poczucie, że nic dobrego nie wyniknie z tego, że do wyborów oba największe bloki polityczne pójdą teraz pod hasłami „doprowadziliście do śmierci Pawła Adamowicza” kontra „doprowadziliście do śmierci Marka Rosiaka”. A widzę, że ich to korci – podsumowuje publicysta.

Czytaj też:
Ustawa regulująca "co się dzieje w internecie". W KPRP prace trwały od zeszłego roku
Czytaj też:
Warszawa: Trzaskowski zarządził przeprowadzenie lekcji o mowie nienawiści. "Wszystko zaczyna się od słów"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także