Sadowski o "pensji bez pracy": Nieróbstwo stylem życia
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Sadowski o "pensji bez pracy": Nieróbstwo stylem życia

Dodano: 
Andrzej Sadowski
Andrzej SadowskiŹródło:PAP / Leszek Szymański
Na Zachodzie grupa osób, dla których życie na socjalu, notoryczne odmawianie pracy stało się stylem życia, jest całkiem spora. Pomysły, by w Polsce wprowadzić tzw. dochód gwarantowany, aby ludziom wypłacać świadczenie niezależnie od tego, czy pracują, czy nie, wytworzy taką grupę i w naszym kraju – mówi portalowi DoRzeczy.pl dr Andrzej Sadowski, Centrum im. Adama Smitha.

Część środowisk lewicowych lansuje pomysł tzw. dochodu gwarantowanego – każdy, niezależnie od tego, czy pracuje, czy nie, otrzymywałby od państwa świadczenie finansowe. Jak ocenia Pan tego typu pomysły?

Andrzej Sadowski: Po pierwsze ma to pewien wymiar psychologiczny. Otóż dla części obywateli fakt otrzymywania zasiłku dla bezrobotnych stanowi pewien dyskomfort. Dla poprawienia ich komfortu psychicznego zamiana zasiłku na dochód gwarantowany jest pożądana. Bo osoby otrzymujące zasiłek są przez swoich bliźnich obserwowani i rozliczani z tego, że przecież jest tyle pracy dookoła, a oni nie pracują. Dochód gwarantowany wygląda jednak trochę inaczej. Nie przypadkiem najwięcej głosów za tzw. wynagrodzeniem bez pracy pojawia się w krajach takich jak Niemcy, czy Polska, gdzie to jednak praca szuka człowieka, a nie odwrotnie.

Czyli Pana zdaniem dochód gwarantowany miałby być takim uspokojeniem sumienia osób, którym nie chce się pracować?

Tak. Jednak pojawia się tu pytanie, jak zapewnić dochody do budżetu, by takie dochody były wypłacane.

Zwolennicy tego rozwiązania podnoszą, że na Alasce tego typu rozwiązanie jest stosowane, budżet się nie zawalił?

Ale z kolei w Finlandii jedno z miast próbowało to rozwiązanie wprowadzić. I bardzo szybko się z niego wycofano, bo było zbyt kosztowne. Oczywiście, jeśli byłoby to wprowadzone na zasadzie, że po prostu zmieniamy nazwę zasiłku na dochód gwarantowany, to w budżecie nie zmieniłoby się nic, poza nazwą. Ale oczywiście tu zmiana byłaby duża w sensie społecznym – bo uznana prawnie byłaby zasada, że można nie pracować i za nic otrzymywać świadczenia finansowe. W Niemczech jak zrobiono badania, jest spora grupa obywateli, która pomimo szerokich możliwości podjęcia pracy, odmawia jej wykonywania. Brak pracy jest jej stylem życia. Grupa ta żyje wyłącznie z systemu socjalnego. To gwarancja niepodejmowania jakiegokolwiek wysiłku. Proszę jeszcze zauważyć jedną rzecz.

Jaką?

Dochód gwarantowany ma być nie jedynym „darmowym” dobrem. Ma być też gwarantowane mieszkanie, gwarantowany dostęp do internetu. W Niemczech, gdy rząd Angeli Merkel obniżył zasiłki, ludzie żyjący z socjalu co najwyżej zakupy przestali robić w Lidlu, a zaczęli w marketach Aldi, które są znacznie tańsze. Trudno znaleźć jakąkolwiek zachętę finansową, by ludzie ci zaczęli pracować. Grupa niepracujących osób żyjących z zasiłku, dla których życie na socjalu jest stylem życia, jest procentowo wcale nie mała. I pomysły takie jak dochód gwarantowany w Polsce mogłyby w naszym kraju taką grupę stworzyć.

Czytaj też:
Woś: Lewica musi przestać być przystawką dla liberałów. Przez uleganie im prawie nie istnieje

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także