Tomaszewski: Nawałka zmarnował najlepsze pokolenie w historii

Tomaszewski: Nawałka zmarnował najlepsze pokolenie w historii

Dodano: 
Jan Tomaszewski
Jan Tomaszewski Źródło: PAP / Leszek Szymański
Adam Nawałka poniósł klęskę przez fatalne ustawienie. Podobny błąd zrobiłby Jerzy Brzęczek, gdyby wystawił dwóch napastników. Krzysztof Piątek może być zmiennikiem Roberta Lewandowskiego, za kilka lat jego następcą. Ewentualnie może Brzęczek zaryzykować, posadzić na ławce najlepszego środkowego napastnika na  świecie i wpuścić na  boisko Piątka. Obok siebie „Lewy” z „Piątkiem” grać nie mogą, wbrew temu, co mówią pseudoeksperci – mówi portalowi DoRzeczy.pl Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, medalista MŚ 1974 roku i uczestnik MŚ 1978.

Po fantastycznym debiucie Krzysztofa Piątka w Milanie wśród kibiców toczy się debata, dotycząca roli Piątka w reprezentacji Polski. Czy napastnik powinien grać obok Lewandowskiego, czy być dżokerem wchodzącym z ławki rezerwowych, czy może jak przed laty Krzysztof Warzycha sprawdzi się jedynie w klubie, a nie reprezentacji Polski?

Jan Tomaszewski: W świecie futbolu – w Barcelonie, Realu, najmocniejszych reprezentacjach świata, gra się numerami. Jest jedna „jedynka”, czyli bramkarz, jedna „dziewiątka”, czyli środkowy napastnik, jedna „dziesiątka”, zawodnik ustawiony za napastnikiem. Nie można dać dwóch środkowych napastników obok siebie. Francuzi mają świetnych Giroud i Benzemę, gra tylko jeden, w Realu jest Suarez, za nim Messi. Jerzy Brzęczek przez Piątka dostał już nauczkę, bo posłuchał pseudoekspertów, którzy podsunęli mu Piątka. Wpuścił go z Lewandowskim i przegraliśmy. Jak dziś słyszę, że ma grać nawet trzech napastników, Lewandowski i Milik.

Bo to trzej świetni napastnicy.

Tak, świetni. Jeszcze można dodać czwartego świetnego ofensywnego Zielińskiego. I gwarantuję, że jak tak Polacy wyjdą w meczu z Austrią, skończy się 0:3 do przerwy. Owszem, Piątek jest dobrym napastnikiem. I Brzęczek ma pełne prawo go wystawić. Ale w takiej sytuacji absolutnie nie może grać Lewandowski. Bo „dziesiątką” w kadrze jest Zieliński, a Polacy najlepsze mecze rozegrali wtedy, gdy za Lewandowskim gał właśnie Zieliński. Za napastnikiem, nie jako klasyczny pomocnik, bo nie umie bronić. Ale jako „dziesiątka” sprawdza się doskonale.

Trudno jednak dziwić się „piątkomanii”. Piłkarz gra bardzo dobrze, do tego jest najdroższym naszym zawodnikiem w historii?

Ale czym tu się podniecać? Piątek przeszedł za 30 milionów. Gdyby dziś Bayern sprzedał Lewandowskiego, to wziąłby za niego 100 milionów. Robert to dziś najlepsza „dziewiątka” świata. Milika wyceniono by też wyżej niż Piątka.

Piątek jednak doskonale zadebiutował w wielkim klubie, bardzo mocnej lidze?

Tak. I bardzo dobrze, ale dopiero teraz będzie prawdziwy test – dla rywali nie będzie już jakimś tam Piątkiem z Cracovii, ale klasowym napastnikiem, którego trzeba będzie bez przerwy pilnować. Dopiero teraz, gdy będzie kryty non stop, poznamy prawdziwą klasę Piątka. Poza tym – mieliśmy wielu doskonałych piłkarzy, którzy za granicą radzili sobie świetnie – Gucio Warzycha, Jan Furtok – jednak w reprezentacji nie spełniali pokładanych w nich oczekiwań.

Załóżmy, że Piątek jednak oczekiwania spełni?

I oby tak się stało! W takiej sytuacji Piątek może być zmiennikiem Roberta Lewandowskiego, za kilka lat jego następcą. Ewentualnie może Brzęczek zaryzykować, posadzić na ławce najlepszego środkowego napastnika na świecie i wpuścić na boisko Piątka. Obok siebie grać nie mogą, wbrew temu, co mówią pseudoeksperci.

Biało-Czerwonych po fatalnym roku 2018 czekają eliminacje mistrzostw Europy. Jak ocenia Pan grupę eliminacyjną z Austrią i Słowenią?

Rewelacyjnie! Tak samo jak rewelacyjnie oceniałem grupę przed mistrzostwami świata. Co więcej, wtedy uważałem, że nasi zawodnicy dojdą do półfinału. Niestety – Adam Nawałka doskonale pracował z kadrą przez pierwsze cztery lata, jednak w ostatnim roku zmarnował – nie boję się tych słów – najlepsze pokolenie w historii polskiej piłki.

Lepsze od reprezentacji Kazimierza Górskiego, w której Pan występował?

My graliśmy w polskiej lidze. Adam miał piłkarzy grających w klubach z absolutnego topu. I nie był w stanie wyjść ze słabej grupy. Dlaczego? Przez eksperymenty z ustawieniem. Teraz Brzęczek ma też łatwą grupę. I mam nadzieję, że nie popełni błędów, na przykład wystawiając Piątka obok Lewandowskiego.

Czytaj też:
Hiszpańskie media: Gwiazdy Realu Madryt chcą Lewandowskiego

Czytaj także