Rozpłochowski: Tusk z Pawlakiem obalali Olszewskiego. A potem rządzili Polską
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Rozpłochowski: Tusk z Pawlakiem obalali Olszewskiego. A potem rządzili Polską

Dodano: 
Andrzej Rozpłochowski i Zbigniew Kupisiewicz
Andrzej Rozpłochowski i Zbigniew Kupisiewicz Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
ŚP. Jan Olszewski nie był politykiem, ale mężem stanu z prawdziwego zdarzenia. A to ogromna różnica. Bo polityków mamy wielu. Mężów stanu – prawie w ogóle. Jan Olszewski spełniał to kryterium – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Rozpłochowski, jeden z liderów pierwszej Solidarności, przywódca strajku w Hucie Katowice w 1980 roku.

Jak wspomina Pan śp. Premiera Jana Olszewskiego?

Andrzej Rozpłochowski: Najlepiej jak można. Poznaliśmy się we wrześniu 1980 roku. Na bazie opracowania Jana Olszewskiego powstał pierwszy w Polsce statut Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego w Hucie Katowice, na bazie owego statutu powstał statut ogólnopolskiego NSZZ Solidarność. 7 września rozesłałem apel o stworzenie jednej ogólnopolskiej organizacji związkowej. I rzeczywiście jedna organizacja została utworzona, w czym ogromną rolę odegrał także śp. Jan Olszewski.

Jan Olszewski był także doradcą Solidarności?

Był doradcą Komisji Krajowej, której ja byłem członkiem. Dla mnie był zawsze wielkim autorytetem. W przeciwieństwie do wielu innych osób cechował go spokój, umiejętność wysłuchania innych. Jednocześnie jego opinia zawsze była wyważona, merytoryczna. Ale konkretna i idąca do sedna sprawy. Bardzo sobie ceniłem doradztwo Jana Olszewskiego. Uważałem Go za jednego z najbardziej cennych doradców Solidarności.

Był to też żołnierz Szarych Szeregów, Powstaniec warszawski…

Tak, z tym, że Pan Jan nigdy nie obnosił się z tą swoją historią, poznawaliśmy ją przy okazji, dowiadywaliśmy się o niej. Mec. Jan Olszewski był oczywiście wybitnym obrońcą w procesach politycznych. Pod koniec lat 80. zostałem zmuszony do opuszczenia Polski bez prawa powrotu. W Stanach Zjednoczonych śledziłem oczywiście sytuację w Polsce. Pamiętam pierwszy rząd wyłoniony przez wybrany w prawdziwie wolny Sejm w 1991 roku. Premierem został mec. Jan Olszewski.

Jak ocenia Pan tamten rząd?

Znakomicie. Z perspektywy Stanów Zjednoczonych, gdzie publikowałem w prasie polonijnej oceniałem właśnie ten rząd jako gabinet prawdziwego przełomu, pierwszy niekomunistyczny rząd niepodległej Polski. Bardzo przeżywałem moment, gdy w nocy skrytobójczo, politycznie rząd ten został obalony przez Wałęsę, Tuska, Moczulskiego, Pawlaka. Szereg lat później Waldemar Pawlak i Donald Tusk, ci sami, którzy w czasie nocnej zmiany obalali rząd premiera Jana Olszewskiego, byli liderami koalicji PO – PSL.

No tak, z tym, że dziś niektórzy krytycy tamtego rządu utrzymują, że jedynym sukcesem premiera Olszewskiego było to, że w paskudny sposób został obalony, że gdyby nie to, nie przeszedłby do historii. Jak to wyglądało z Pana perspektywy?

Po pierwsze – jak wspomniałem, był to pierwszy rząd wyłoniony przez wybrany w demokratycznych wyborach Sejm. A więc – pierwszy rząd prawdziwie niekomunistyczny. Już samo to daje mu miejsce w historii Polski. Po drugie – był to pierwszy rząd, który tak mocno podniósł temat zerwania z uzależnieniem od Rosji, wyprowadzenia z Polski rosyjskich żołnierzy, wreszcie – politycznej integracji ze strukturami Zachodu, z Paktem Północnoatlantyckim na czele. Determinacja Jana Olszewskiego w tej kwestii sprawiła, że kolejne rządy nie blokowały już integracji z NATO, a przed powołaniem gabinetu Jana Olszewskiego nie było to przesądzone. Zasługi tamtej ekipy są tu bezsporne, bardzo jej wtedy, będąc w Stanach Zjednoczonych, kibicowałem.

Wtedy rząd Olszewskiego był za to atakowany?

Wtedy stosowano wszelkie chwyty. Najpierw uderzono w ministra obrony narodowej Jana Parysa, pierwszego cywila na czele MON. Ministra, który najmocniej postawił sprawę polskiej przynależności do NATO. To, plus mocne żądanie wyprowadzenia z Polski wojsk sowieckich, napotykało na spory opór. Apogeum była sprawa lustracji, kiedy to rząd został nikczemnie obalony. Jan Olszewski nigdy nie przestał być wielkim Polakiem, patriotą, autorytetem. On nie był politykiem, ale mężem stanu. A to ogromna różnica. Bo polityków mamy wielu. Mężów stanu – prawie w ogóle. Jan Olszewski spełniał to kryterium. Dlatego bardzo dobrze, że prezydent RP Andrzej Duda zapowiada żałobę narodową ku czci śp. Premiera. Uważam też, że w Warszawie powinien stanąć pomnik śp. Jana Olszewskiego.

Czytaj też:
"Warszawiacy oddają hołd śp. Premierowi Olszewskiemu"
Czytaj też:
"Do ostatniego tchnienia służył Polsce". Prezydent o premierze Olszewskim

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także