Nie jestem rewolucjonistą

Nie jestem rewolucjonistą

Dodano: 
Kazik Staszewski
Kazik Staszewski Źródło: PAP / Adam Warżawa
Nie jestem rewolucjonistą, jestem artystą. Pracuję twórczo i uznałem, że gdy już cały ten szum mnie przerósł, najlepiej będzie na gorąco niczego nie komentować, bo można różne bzdury bezwiednie wyartykułować. Czyli lepiej milczeć – podkreślił Kazik Staszewski w rozmowie z Marcinem Makowskim.

MARCIN MAKOWSKI: No i co pan najlepszego narobił?

KAZIK STASZEWSKI: W jakim sensie?

Trójka prawie się rozpadła, kryzys polityczny w obozie Zjednoczonej Prawicy, głos zabrali prezydent i wicepremier – wszystko przez pańską piosenkę.

Odpowiem jak Pawlak w „Kochaj albo rzuć”, gdy wygrał najwyższą nagrodę w jednorękiego bandytę. Ktoś wtedy do niego podbiegł i powiedział: „Pan rozbił bank”. A on na to: „Ja żem tylko pociągnął”.

Chce pan powiedzieć, że wyszło przypadkiem?

Oczywiście spodziewałem się, że „Twój ból jest lepszy niż mój” wzbudzi szerokie kontrowersje i że będę przez jednych chwalony, a przez drugich ganiony. Jednak rozmiarów tego, co się wydarzyło, nie przewidziałem w najśmielszych snach. Nagrywaliśmy płytę „Zaraza” od dłuższego czasu, dlatego chciałem wysłać sygnał, że coś robimy. Zupełnym przypadkiem, gdy inne były w proszku, ta piosenka była ukończona. Nie trzeba było poprawiać tekstu, dogrywać wokalu ani dodatkowych instrumentów, aby nie zatraciła charakteru podwórkowej ballady. Puściłem ją w eter z pełną premedytacją również dlatego, że dotyczyła wydarzenia, które było świeżo w pamięci ludzi.

Cały wywiad dostępny jest w 24/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Marcin Makowski
Czytaj także