Eksperci: Leczenie szpiczaka w Polsce coraz dalej od standardów
Artykuł sponsorowany

Eksperci: Leczenie szpiczaka w Polsce coraz dalej od standardów

Dodano: 
Wyzwania terapeutyczne w leczeniu szpiczaka plazmocytowego w Polsce
Wyzwania terapeutyczne w leczeniu szpiczaka plazmocytowego w Polsce
Od 2012 roku żaden nowy lek nie pojawił się w refundacji. Leczenie szpiczaka w Polsce coraz bardziej oddala się od europejskich i światowych zaleceń oraz standardów w innych krajach UE i w Stanach - alarmują specjaliści. A w szpiczaku leki to dla pacjenta życie.

Coraz więcej leków, coraz więcej ich kombinacji, coraz dłuższe życie - tak wygląda leczenie szpiczaka plazmocytowego. Dzięki temu o szpiczaku, który jeszcze niedawno był chorobą śmiertelną, coraz częściej mówi się jak o chorobie przewlekłej, z którą można żyć wiele lat. Niestety, polscy pacjenci wciąż nie mogą korzystać z najnowszych osiągnięć medycyny. Na szpiczaka jest w Polsce ok. 1900 zachorowań rocznie.

- „Od 2000 roku jesteśmy świadkami rewolucji w leczeniu szpiczaka: pojawiły się 3 leki: talidomid, lenalidomid, bortezomib: całe szczęście, że są dostępne dla polskich pacjentów, dzięki temu mamy zabezpieczony standard europejski w pierwszej linii leczenia. W drugiej linii również polscy pacjenci mają przyzwoitą terapię, na średnim poziomie europejskim. Jednak począwszy od trzeciej linii (po drugim nawrocie choroby), dostęp do nowoczesnych terapii w Polsce się kończy” - mówi doc. Dominik Dytleld, prezes Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego.

Szpiczak jest chorobą nawrotową, po pewnym czasie przełamuje działanie stosowanych leków. Dlatego im więcej możliwości terapii i ich kombinacji, tym chorzy mają większe szanse na życie. - „Od 2012 roku 6 cząsteczek zostało zarejestrowanych w USA i UE: pomalidomid, panobinostat, deratumumab, elotuzumab, karfilzomib iksazobib. Żaden z tych leków nie jest w Polsce refundowany” - dodaje doc. Dytfeld. Porównuje, że w zakresie 1 i 2 linii leczenia szpiczaka w Polce jeździmy 3-letnim golfem, podczas gdy w krajach UE jeżdżą nowymi mercedesami. - „Z dostępem do leków stosowanych w trzeciej i czwartej linii leczenia jesteśmy 10 lat do tyłu” - podsumowuje.

Spośród 6 nowych leków, 3 znajdują się w Polsce w procesie refundacyjnym. - „Pomalidomid, karflizomib, deratumumab: każdy z nich znajduje się na różnym etapie procesu refundacyjnego. Najbardziej zaawansowanym lekiem jest pomalidomid, potem karflizomib, a kilka miesięcy temu został złożony wniosek o refundację deratumumabu. Zdajemy sobie sprawę, że terapie są kosztowne, dlatego nie występowałem o szeroki do nich dostęp, tylko wyselekcjonowałem podgrupy chorych najbardziej poszkodowanych przez los, którym to leczenie mogłoby najbardziej pomóc. Jako społeczeństwo jesteśmy zobowiązani, by tym ludziom pomóc. Dla każdego z tych leków są to nieco inne grupy pacjentów” - mówi prof. Wiesław Jędrzejczak, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych WUM, konsultant krajowy w dziedzinie hematoonkologii.

- „Każdy z tych leków jest potrzebny - zapewnia prof. Krzysztof Giannopoulous, kierownik Oddziału Hematologicznego Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej” - Pomalidomid jako „następca” lenalidomidu, karflizomib jako „następca” bortezomibu, i deratumumab - „przeciwciało monoklonalne, lek o zupełnie innym mechanizmie działania. One nie są pomiędzy sobą konkurujące, są przeznaczone dla nieco innych grup pacjentów. Nie ma badań porównujących, który z tych leków byłby bardziej potrzebny dla pacjentów” - dodaje prof. Giannopoulous.

Dla chorych najważniejsza jest możliwość wydłużenia życia dzięki nowym terapiom (zwłaszcza, że będą pojawiać się kolejne - w badaniach klinicznych znajduje się dziś ponad 100 nowych cząsteczek). Drugim parametrem, który jest dla chorych ważny przy wyborze leku, jest jakość życia. Dlatego, jeśli to możliwe, preferują terapie doustne, które można przyjmować w domu (część leków w szpiczaku podaje się w szpitalu, poprzez wlewy dożylne).

- „Na dziś, żebyśmy mogli mówić o dobrym leczeniu pacjentów, potrzebujemy 3 nowych leków, które znajdują się w procesie refundacyjnym. Dzięki nowym terapiom możemy utrzymywać chorobę pod kontrolą. Od listopada zmarło już ponad 60 osób, ponieważ ministerstwo nie mogło dogadać się z firmą co do refundacji. Chcielibyśmy móc wreszcie korzystać z paragrafu 2 Konstytucji, mówiącego, że państwo zapewnia nam prawo do życia i do godnego leczenia” - mówi Wiesława Adamiec, prezes Fundacji Carita - Żyć ze Szpiczakiem.

Jacek Gugulski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową, który również jest pacjentem hematoonkologicznym, mówi, że dla pacjenta najtrudniejsza sytuacja jest wtedy, gdy słyszy od lekarza, że jest lek, który można by u niego zastosować, ale w Polsce jest nierefundowany. - „Mówimy o „nowych” lekach, ale jeśli są od 5 lat dostępne w innych krajach UE, to trudno je już tak nazywać. Dawno powinny być już dostępne dla chorych” - mówi Jacek Gugulski.

Polska Grupa Szpiczakowa, Polskie Konsorcjum Szpiczakowe, Fundacja Carita - Żyć ze szpiczakiem, Hematoonkologia.pl, Celgene Sp. z o.o.


Artykuł powstał w ramach kampanii edukacyjnej „Wczesna diagnostyka szpiczaka mnogiego”, przy okazji spotkania prasowego pt. "Wyzwania terapeutyczne w leczeniu szpiczaka plazmocytowego w Polsce", którego partnerem była Polska Grupa Szpiczakowa, Polskie Konsorcjum Szpiczakowe, Fundacja Carita - Żyć ze szpiczakiem oraz firma Celgene Sp. z o.o.. Więcej informacji na temat kampanii na stronach: www.zdiagnozuj-szpiczaka.pl oraz www.hematoonkologia.pl

Monika Długosz

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także