Oskarżono go o gwałt. Były piłkarz ujawnia nazwisko i wydaje oświadczenie
Do zatrzymania doszło po tym, jak Jarosław Bieniuk sam zgłosił się na policję. Były piłkarz po przesłuchaniu został zwolniony z prokuratury i przewieziony do aresztu w Sopocie
Oskarżenia pod adresem Bieniuka formułuje dwudziestokilkuletnia kobieta. Miała ona spotkać się z byłym sportowcem w jednym z sopockich hoteli. Nieoficjalnie wiadomo, że w sprawie zabezpieczono nagrania z hotelowego monitoringu. – Moja klientka jest w fatalnej kondycji psychicznej oraz fizycznej. Cały czas jest pod opieka osób bliskich i psychologa. Sąd w dniu wczorajszym przesłuchał pokrzywdzoną w obecności prokuratora i biegłego. Nie mam wiedzy, aby biegły miał zastrzeżenia do wiarygodności złożonych zeznań, jednak samo zatrzymanie sprawcy bezpośrednio po czynnościach, może sugerować jaka była jego opinia – RMF FM cytuje pełnomocnika kobiety Oskara Skibickiego. Kobieta przeszła badania lekarskie.
"Oskarżenia te są nieprawdziwe"
Teraz jednak Bieniuk wydał wraz z reprezentującą go kancelarią oficjalne oświadczenie.
"W związku z nieprawdziwymi zarzutami formułowanymi w moim kierunku w ostatnich dniach, pragnę przekazać Państwu kilka słów wyjaśnienia. Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych" – przekonuje był piłkarz
Bieniuk zapewnia, że od początku wyrażał i w dalszym ciągu wyraża swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
Były piłkarz podkreśla, że oskarżenia uderzają nie tylko w jego dobre imię, ale są również bardzo szkodliwe dla jego dzieci. "Proszę także Państwa – przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska w przygotowywanych artykułach medialnych – bo tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych" – pisze Bieniuk.